Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

D. Tusk cieszy się, że prezydent działa na rzecz większej frekwencji

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk wyraził zadowolenie, że prezydent Bronisław Komorowski
angażuje się na rzecz zwiększenia udziału Polaków w wyborach. Zdaniem Tuska, trudno ocenić, czy
wyższa frekwencja pomoże PO, ale - jak mówił - na pewno pomoże Polsce.

Premier Donald Tusk wyraził zadowolenie, że prezydent Bronisław Komorowski angażuje się na rzecz zwiększenia udziału Polaków w wyborach. Zdaniem Tuska, trudno ocenić, czy wyższa frekwencja pomoże PO, ale - jak mówił - na pewno pomoże Polsce.

Tusk podkreślił na niedzielnym briefingu w Giżycku, że dobrym pomysłem jest, by "prezydent miał patronat nad tym, żeby wybory w Polsce były wyborami możliwie powszechnymi".

"Od czasu do czasu ktoś wpada na jakiś głupi pomysł, żeby kwestionować wyniki wyborów, że to niepełna demokracja. Najpełniejszym, najuczciwszym wyborem jest ten wybór naprawdę powszechny. I dlatego cieszę się, że prezydent Komorowski otoczy opieką akcję na rzecz większej frekwencji, żeby ludzie szli do wyborów" - powiedział szef rządu.

Dodał, że nie wie, czy większa frekwencja pomoże czy zaszkodzi jego własnej partii, bo - jak zauważył - "są różne kalkulacje". "Ale na pewno Polsce pomoże, jeśli więcej ludzie pójdzie wybierać" - ocenił Tusk.

Po czterech latach sprawowania rządów Tusk wyraził przekonanie, że dzięki mocnemu poparciu sprawowanie rządów może być skuteczniejsze. "Jak jest takie słabe, niepełne, mała frekwencja, jak Sejm jest bardzo rozbity, jak jest wiele słabych partii, to na pewno jest dużo gorzej" - zaznaczył premier.

W czwartek Komorowski w liście przekazanym PAP zwrócił się do tych Polaków, którzy wahają się lub już zdecydowali, że nie wezmą udziału w jesiennych wyborach parlamentarnych, z apelem, by "poszli do urn i dokonali wyboru".

Prezydent przyznał w liście, że spotyka coraz więcej osób, które zniechęciły się do polityki i polityków.

"Niektórzy z Państwa otwarcie deklarują, że w akcie protestu lub bezradności nie wezmą udziału w wyborach. Staram się zrozumieć to zniechęcenie i zniecierpliwienie, ale jednocześnie wiem, że wstrzymanie się od głosu w nadchodzących wyborach zaszkodzi nam samym, zaszkodzi Polsce i polskiej demokracji" - ocenił prezydent.

Wcześniej w wywiadzie dla PAP Komorowski podkreślał, że przywiązuje do kampanii profrekwencyjnej "bardzo duże znaczenie, dlatego że to jest naturalna rola prezydenta, aby wtedy, kiedy wszyscy inni stają w szranki wyborcze, apelować o udział w wyborach".

"Ważne jest to, aby zapewnić udział jak największej ilości obywateli Polski w tym procesie demokratycznym. W trosce o to wspólnie z przedstawicielami organizacji skupiających ludzi niepełnosprawnych zabiegałem o usuwanie barier utrudniających oddawanie przez nich głosów. Moja żona - podczas Europejskiego Kongresu Kobiet - również apelowała o udział kobiet, nie tylko w głosowaniu, ale także w zachęcaniu do uczestnictwa w wyborach" - mówił Komorowski.

Prezydent podkreślił także w rozmowie z PAP, że patronuje działaniom organizacji pozarządowych i społecznych, które na własną rękę organizują kampanię profrekwencyjną w postaci filmów w internecie i różnego rodzaju spotkań. "I staram się nie tylko zachęcać, ale pomagać tym organizacjom w tym, aby mogły skutecznie dotrzeć do jak największej ilości ludzi w Polsce" - podkreślił Komorowski. (PAP)

eaw/ laz/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)