Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dąbrowa Górnicza: Trzeci dzień protestu salowych

0
Podziel się:

Trzeci dzień trwa okupacja Urzędu Miasta w Dąbrowie
Górniczej (Śląskie) przez salowe z tamtejszego Szpitala Specjalistycznego. Prezydent miasta uważa,
że wyczerpał możliwości mediacji.

Trzeci dzień trwa okupacja Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej (Śląskie) przez salowe z tamtejszego Szpitala Specjalistycznego. Prezydent miasta uważa, że wyczerpał możliwości mediacji.

Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Piotr Duda jako członek Rady Ochrony Pracy przy Sejmie RP zwrócił się w czwartek do Państwowej Inspekcji Pracy z wnioskiem o kompleksową kontrolę w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej oraz firmach Aspen i Naprzód. Kontrolą ma być objęta zarówno prawidłowość przestrzegania prawa pracy w tych podmiotach, jak i cały przebieg restrukturyzacji zatrudnienia w szpitalu i związane z nim przekazywanie salowych do firm Aspen i Naprzód.

Tło sporu sięga 2004 r., kiedy przetarg na sprzątanie dąbrowskiej placówki wygrała zewnętrzna firma Aspen. Kilkudziesięcioosobowa grupa salowych w trybie przepisów Kodeksu pracy została wówczas przekazana do tej firmy. Podpisano porozumienie gwarantujące im pracę i płace. Niedawno odbył się kolejny przetarg, który wygrał inny podmiot - Spółdzielnia Inwalidów Naprzód, ale - jak mówią związkowcy - odmawia ona przejęcia salowych na tych samych zasadach, czyli zatrudnienia ich na czas nieokreślony.

W przesłanym w czwartek do spółdzielni Naprzód piśmie protestujące oceniły, że złożona im przez spółdzielnię oferta 2-letniego zatrudnienia na czas określony nie daje im jakichkolwiek gwarancji pracy. "Takie umowy mogą być rozwiązane z dwutygodniowym okresem wypowiedzenia. Nie zapewniają trwałości stosunku pracy, dlatego są nie do zaakceptowania" - podkreśla Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca szpitalnej Solidarności, która w imieniu protestujących wezwała Naprzód do kolejnych rozmów.

Prezydent Dąbrowy Górniczej, b. wiceminister zdrowia Zbigniew Podraza podczas czwartkowej konferencji prasowej w Dąbrowie Górniczej ocenił, że możliwości mediacyjne władz Dąbrowy Górniczej zostały wyczerpane "głównie ze względu na upór związkowców z dąbrowskiego szpitala".

"Kontynuowanie rozmów z prywatnymi firmami zostawiam szpitalnym związkowcom, którzy ten protest wywołali, doprowadzili do jego eskalacji i - do beznadziejnego w mojej ocenie - finału. Bo - co muszę podkreślić - od 11 września 2010 r. na rzecz naszego szpitala będzie wykonywała usługi firma, która musi zatrudnić do utrzymania czystości tyle samo osób ile pracowało tu dotychczas" - powiedział. Prezydent podkreślił, że efektem podjętych przez władze miasta i szpitala mediacji było zapewnienie, że firma Naprzód zatrudni wszystkich pozostałych 37 pracowników firmy Aspen na dotychczasowych warunkach płacowych, w tym samym miejscu co uprzednio, ale na podstawie umowy o pracę na czas określony.

Oświadczenie prezydenta Dąbrowy Górniczej skrytykował przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Piotr Duda. "W ten sposób Zbigniew Podraza próbuje najwyraźniej przykryć swoją niewiedzę i popełnione w przeszłości błędy. Gdyby pan prezydent był odpowiedzialny za miasto i jego mieszkańców, nigdy by nie dopuścił do tego, że pracownicy szpitala, którego organem założycielskim jest miasto, są od 6 lat traktowani jak worek kartofli i przerzucani z miejsca na miejsce" - ocenił przewodniczący.

Spółdzielnia Inwalidów Naprzód w Krakowie poinformowała w czwartek PAP, że informacje o tym, iż ma przejąć pracowników firmy Aspen na podstawie art. 23 (1) Kodeksu pracy, uzyskała już po podpisaniu umowy ze Szpitalem Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej.

"Ponieważ nie są nam znane podstawy faktyczne tego roszczenia, jak również nie potwierdza ich nasz zleceniodawca, zasugerowaliśmy skierowanie sprawy pod rozstrzygnięcie właściwego sądu pracy. Jeżeli sąd uzna roszczenia pracowników, stosunek pracy zostanie nawiązany z mocy prawa. Niezrozumiały wobec powyższego jest protest związków zawodowych, ponieważ prawa pracowników są pod ochroną sądu - pozwy zostały już złożone" - głosi stanowisko spółdzielni, przesłane PAP.

Dlatego - jak podkreśla pełnomocnik spółdzielni Andrzej Różański - podpisanie z nią umów okresowych, zgodnie z jej ofertami sprzed miesiąca, nie rodziłoby żadnych negatywnych skutków dla pracowników, ponieważ sąd - rozstrzygając o obowiązku zastosowania art 23 (1) Kodeksu pracy - uznałby takie umowy za nieważne. (PAP)

lun/ pz/ gma/

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)