Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV powiedział w środę w Warszawie, że rząd Chińskiej Republiki Ludowej musi zapewnić Tybetowi znaczącą autonomię. "W naszym najlepszym interesie leży pozostanie w granicach Chińskiej Republiki Ludowej" - wskazał.
"Zasada niestosowania przemocy z całą pewnością działa, przynosi rezultaty, wielu Chińczyków, braci i sióstr w Chinach okazuje nam solidarność, sympatię, troskę o Tybet" - ocenił Dalajlama XIV, który uczestniczył w środę w Warszawie w XIII Szczycie Noblistów.
"Nie chcemy oderwać się od Chin (...); dążenie do niepodległości jest nierealistyczne, ale mamy prawa, o których mówi również konstytucja Chińskiej Republiki Ludowej i te prawa muszą być wdrażane i traktowane poważnie w Chinach" - mówił. Tak się jednak nie dzieje i - jak ocenił Dalajlama - to jest kłopot.
Duchowy przywódca Tybetańczyków wskazał też, że Chiny są niezwykle rozwinięte pod względem gospodarczym. "My, Tybetańczycy, też chcemy modernizować Tybet, na poziomie materialnym jesteśmy bardzo zacofani, w naszym najlepszym interesie leży pozostanie w granicach Chińskiej Republiki Ludowej" - powiedział.
Ale - zastrzegł - rząd Chińskiej Republiki Ludowej musi zapewnić Tybetowi znaczącą autonomię. "Tak, byśmy mogli zatroszczyć się o nasz język, edukację, nasze pismo, o mądrość, wiedzę i kulturę buddyjską" - powiedział Dalajlama XIV. Ocenił, że "współczesne Chiny potrzebują kultury buddyjskiej", kultury współczucia i miłości. Z kolei zachowanie tybetańskiej kultury - mówił - wymaga poważnego zajęcia się sprawą środowiska naturalnego w Tybecie.
"Dzisiaj w Chinach jest 400 mln buddystów (...), duża część populacji chińskiej okazuje troskę o Tybet" - przekonywał duchowy przywódca Tybetańczyków. Jego zdaniem część nowego pokolenia przywódców chińskich "zaczyna myśleć o bardziej realistycznym podejściu do kwestii Tybetu". Dalajlama XIV wiąże też pewne nadzieje z tym, że chcą oni walczyć z korupcją. "Nowi przywódcy starają się twardo uporać z tym problemem, czas pokaże, ale wydaje się, że nadzieja jest" - powiedział.
Dalajlama XIV przekonywał też, że duch tybetański jest niezwykle silny, determinacja młodych jest silniejsza niż w poprzednim pokoleniu.
Objęciu władzy przez nowego prezydenta Chin Xi Jinpinga wiosną br. towarzyszyły nadzieje na złagodzenie oficjalnej polityki wobec Tybetu; wskazywano, że ojciec nowego przywódcy był blisko związany z dalajlamą. Nadzieje te okazały się jednak płonne.
Obecnie napięcia w Tybecie są najwyższe od lat po serii samopodpaleń dokonanych przez tybetańskich mnichów. Rząd centralny w Pekinie zareagował na te incydenty, zaostrzając środki bezpieczeństwa.
We wtorek opublikowano białą księgę rządu w Pekinie, w której podkreślono, że polityka chińskich władz wobec Tybetu jest właściwa i nie ma od niej odwrotu; zapewniła ona Tybetańczykom stabilny rozwój i rozkwit kultury. Autorzy księgi twierdzą też, że dalajlama, dążąc do niepodległości Tybetu, w rzeczywistości chce sabotować jego rozwój i stabilność. (PAP)
hgt/ eaw/ woj/