Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dania: Rządząca od 10 lat prawica może stracić władzę na rzecz lewicy

0
Podziel się:

W Danii odbędą się w czwartek przedterminowe wybory
parlamentarne. Według ostatnich sondaży lewicowa koalicja wygra nieznacznie z rządzącym od ponad 10
lat blokiem konserwatywno-liberalnym.

W Danii odbędą się w czwartek przedterminowe wybory parlamentarne. Według ostatnich sondaży lewicowa koalicja wygra nieznacznie z rządzącym od ponad 10 lat blokiem konserwatywno-liberalnym.

Kampania wyborcza była skoncentrowana na konkurencyjnych planach opozycyjnych socjaldemokratów kierowanych przez panią Helle Thorning-Schmidt i liberalnego premiera Larsa Lokke Rasmussena w sprawie ożywienia duńskiej gospodarki po światowym kryzysie.

"Czerwony blok" - Partia Socjaldemokratyczna, Socjalistyczna Partia Ludowa, centrowi socjalliberałowie i Czerwono-Zielona Lista Jedności - prowadził w sondażach w ostatnich miesiącach, co wskazuje na szanse, że po raz pierwszy premierem Danii będzie kobieta. Z sondażu przeprowadzonego we wtorek wynika, że blok ten zdobędzie 51,3 procent głosów w 179-miejscowym parlamencie, a rządzący "Niebieski blok" premiera Rasmussena - 48,1 procent.

Socjaldemokraci chcą podwyżki podatków dla najbogatszych. Sprzeciwiali się wysłaniu duńskich żołnierzy do Iraku, lecz wsparli duńską misję w Afganistanie. Chcą także wycofania się z unijnych oficjalnych klauzul opt-out, zwalniających Kopenhagę z wejścia do strefy euro, uczestnictwa we wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony oraz polityce azylowo-imigracyjnej. Zapowiedzieli jednak, że nie będą rozpisywać referendum w sprawie wprowadzenia w kraju euro.

Liberałowie rządzili 5,6-milionową Danią przez dekadę, kierując mniejszościowymi rządami wspieranymi przez populistyczną Partię Ludową. W zamian za jej poparcie przyjęli przepisy dotyczące imigracji zaliczane do bardziej restrykcyjnych w Europie. "Niebieski blok" ciął podatki i chciał obniżać wiek emerytalny, lecz ze względu na kryzys wycofał się z tego pomysłu.

Z uwagi na skutki kryzysu rząd musiał obniżyć tegoroczny wskaźnik wzrostu gospodarczego z 1,9 procent PKB do 1,3 procent. Obejmujący lata 2011-2013 plan stymulujący gospodarkę zakłada zwiększenie prywatnych inwestycji i spożycia, obniżkę publicznych wydatków i pomoc rynkowi nieruchomości. W 2012 roku deficyt sektora publicznego wynosić będzie 4,6 PKB, a bieżącym roku 3,8 procent. (PAP)

jo/ mc/

9773478 9773479

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)