Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dania: Szefowie dyplomacji rozmawiali m.in. Syrii i konstytucji dla UE

0
Podziel się:

W stolicy Danii zakończyło się w sobotę dwudniowe nieformalne
spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych, podczas którego dyskutowano m.in. o sytuacji w
Syrii i gospodarce UE. Szef niemieckiego MSZ zaproponował też powrót do rozmów o europejskiej
konstytucji.

W stolicy Danii zakończyło się w sobotę dwudniowe nieformalne spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych, podczas którego dyskutowano m.in. o sytuacji w Syrii i gospodarce UE. Szef niemieckiego MSZ zaproponował też powrót do rozmów o europejskiej konstytucji.

Polskiej delegacji przewodniczył w Kopenhadze minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz.

Spotkania takie organizowane są przez każdą kolejną unijną prezydencję. Mają nieformalny charakter i służą swobodnej wymianie poglądów; na forach tych nie przyjmuje się wniosków i nie podejmuje decyzji.

Jak powiedział Dowgielewicz, ministrowie rozmawiali m.in. o polityce zagranicznej w dobie kryzysu gospodarczego, a także o prawach człowieka i demokracji. Poinformował, że ministrowie spraw zagranicznych UE na formalnym spotkaniu w marcu mają dyskutować nad dalszymi sankcjami obejmującymi przedstawicieli reżimu białoruskiego. "Moje wrażenie jest takie, że zostanie podjęta decyzja o rozszerzeniu tej listy osób" - powiedział.

"UE podtrzymuje znaczenie sankcji wobec Białorusi. Jeśli na Białorusi zajdą zmiany, to wszyscy zgadzamy się co do tego, że UE powinna mieć gotową propozycję pozytywnej agendy, wsparcia przemian na Białorusi" - dodał.

Ważnym wątkiem dyskusji była też sytuacja w Syrii; szefowie dyplomacji rozmawiali w związku z tym o kolejnych sankcjach wobec reżimu syryjskiego.

Francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe powiedział, że nie żywi większych nadziei na to, iż Rada Bezpieczeństwa ONZ, która spotka się w poniedziałek, zdoła podjąć rezolucję w sprawie międzynarodowej akcji, która obliczona byłaby na opanowanie syryjskiego konfliktu.

Reuters pisze, że rządy europejskie od dłuższego czasu próbują znaleźć jakieś rozwiązanie dla kryzysu syryjskiego; przeciwne są jednak akcji militarnej i nie chcą podejmować żadnych działań bez międzynarodowego konsensu. Dlatego też główną metodą wywierania presji na rząd w Damaszku, który krwawo tłumi powstanie, są sankcje gospodarcze.

Do tej pory objęły one embargo na import ropy z Syrii i sprzedaż broni dla Damaszku oraz zakaz dokonywania transakcji z tamtejszym bankiem centralnym, z wyłączeniem tych, które dotyczą legalnego obrotu handlowego - wylicza Reuters.

W sobotę europejscy dyplomaci poinformowali, że zakres nowych sankcji zostanie ustalony na ich następnym formalnym spotkaniu w Brukseli 23 marca, a mogą one objąć zakaz lotów pasażerskich do Syrii i ograniczenia na szlakach morskich.

Przedstawiona w piątek przez niemieckiego ministra spraw zagranicznych Guido Westerwellego propozycja, by powrócić do debaty o europejskiej konstytucji, została dobrze przyjęta tylko przez dziewięć krajów.

W specjalnym spotkaniu poświęconym tej inicjatywie, które odbędzie się 20 marca w Berlinie, wezmą udział: Polska, Belgia, Francja, Włochy, Holandia, Portugalia, Hiszpania i Dania oraz sami gospodarze - podaje Reuters.

Na sugestie Westerwellego chłodno zareagował szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt, który powiedział, że Europa przeszła już przez wystarczająco wiele debat konstytucyjnych, a uzgadnianie wspólnych kierunków polityki jest lepszą metodą na scalenie Unii.

Reuters przypomina, że Berlin, który musi się liczyć z frustracją Niemców związaną z koniecznością ratowania państw dotkniętych kryzysem długu publicznego, od blisko roku próbuje przeforsować poprawki do Traktatu Lizbońskiego. Niemcy argumentują, że należy wzmocnić mechanizmy, za pomocą których Unia mogłaby radzić sobie na przyszłość z problemami finansowymi. Ponadto UE - zdaniem Westerwellego - powinna być bardziej spójna, by stanowić przeciwwagę dla wpływów wschodzących potęg gospodarczych.

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble powiedział już w listopadzie, że jego kraj chciałby, aby do końca 2012 roku Traktat Lizboński został tak zmodyfikowany, aby położyć podwaliny pod wspólną politykę fiskalną Unii. Propozycję zawetowała Wielka Brytania. (PAP)

fit/ aop/ mc/ jra/

10968515

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)