Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata: bez rokowań konflikt bliskowschodni nigdy się nie zakończy

0
Podziel się:

Izrael i Autonomia Palestyńska muszą usiąść do rokowań, by zakończył się
wieloletni konflikt między nimi; nigdy nie stanie się to na forum ONZ - zgodzili się uczestnicy
seminarium w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych nt. konsekwencji debaty w ONZ o uznaniu
Palestyny.

Izrael i Autonomia Palestyńska muszą usiąść do rokowań, by zakończył się wieloletni konflikt między nimi; nigdy nie stanie się to na forum ONZ - zgodzili się uczestnicy seminarium w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych nt. konsekwencji debaty w ONZ o uznaniu Palestyny.

Zdaniem Patrycji Sasnal z PISM, składając wniosek o pełne członkostwo w Organizacji Narodów Zjednoczonych Autonomia Palestyńska "zaryzykowała stosunki ze Stanami Zjednoczonymi - w tym środki przyznawane im przez Kongres - a także stosunki z wieloma państwami europejskimi, które utrzymują bardzo ścisłe relacje z Izraelem".

Oceniła też, że ostatnie posunięcia Izraela "potwierdzają brak gotowości do kompromisu". "Wystąpienie premiera Izraela Benjamina Netanjahu przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, mimo że rozpoczęte wyciągnięciem ręki do społeczeństw arabskich, w tym do Palestyńczyków, jednak dla samego ONZ było niezwykle aroganckie, a stanowisko nieprzejednane" - powiedziała Sasnal. Zwróciła przy tym uwagę, że Izraelczycy zareagowali na wypowiedź swojego premiera bardzo pozytywnie.

Jak zaznaczyła, potwierdzeniem tego stanowiska jest podjęta we wtorek przez izraelskie władze decyzja o budowie ponad tysiąca nowych mieszkań w dzielnicy osadników żydowskich Gilo w Jerozolimie Wschodniej, w której Palestyńczycy widzą swoją przyszłą stolicę.

Sasnal skrytykowała prace kwartetu bliskowschodniego (USA, Rosja, ONZ i Unia Europejska), który w jej opinii jest "ciałem fikcyjnym". "Tony Blair przez cały okres, kiedy jest reprezentantem kwartetu, nie odnotował żadnego sukcesu na swoim koncie" - powiedziała.

Zdaniem ekspertki do rozwiązania konfliktu bliskowschodniego niezbędne są USA. "Jeżeli jakakolwiek siła zewnętrzna może wpłynąć na decyzje Izraela, to są to właśnie Stany Zjednoczone" - powiedziała. Jak zauważyła, "co by o nim nie mówić, lobby izraelskie w USA istnieje".

W opinii Sasnal Barack Obama obejmując urząd prezydenta miał rzeczywisty zamiar zmiany polityki USA wobec Izraela i konfliktu bliskowschodniego. "Natrafił jednak na cyniczną, wredną politykę i trochę się temu poddał" - oceniła.

Według niej, UE w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie "miota się między politykami narodowymi a wspólną polityką zewnętrzną". Jak mówiła, z analizy wystąpień 27 państw UE podczas debaty w ONZ nad wnioskiem Palestyny wynika, że dziesięć państw "jest na tak lub raczej na tak": Irlandia, Francja, Finlandia, Słowenia, Cypr, Grecja, Malta, Luksemburg, Belgia i Hiszpania.

"Stanowcze +nie+ niepodległej Palestynie mówią Czechy, Rumunia i Wielka Brytania, a można domniemywać, że również Niemcy i Włochy, choć z ich wystąpień nie można tego expressis verbis znaleźć. Cztery państwa w swoich wystąpieniach w ogóle nie wspomniały o Palestynie - Estonia, Litwa, Węgry i Słowacja - a reszta jest gdzieś pomiędzy" - powiedziała Sasnal.

Zwróciła też uwagę, że znakomita cześć reprezentantów państw UE mówiła o potrzebie wzmocnienia roli szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton w sprawie konfliktu bliskowschodniego. "To daje jej bardzo dobry mandat reprezentacyjny. Silna, potwierdzona rola Ashton, to jest jasny punkt na tej czarnej mapie" - oceniła.

Odnosząc się do stanowiska Polski, zwróciła uwagę na tradycyjnie bardzo silne relacje naszego kraju z Izraelem oraz na to, że tak nasz kraj jest postrzegany w Europie. Jednocześnie zauważyła, że Polska uznała niepodległość Palestyny w 1988 r., kiedy - jak zaznaczyła - było ku temu mniej przesłanek niż obecnie.

W listopadzie 1988 r. Palestyńska Rada Narodowa ogłosiła deklarację niepodległości państwa Palestyna na terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy. Polska już wtedy była wśród państw, które na forum ONZ głosowały za prawem Palestyńczyków do niepodległości.

Roman Frister z tygodnika "Polityka" wyraził przekonanie, że "spór izraelsko-palestyński czy palestyńsko-izraelski nigdy nie będzie rozstrzygnięty ani w Międzynarodowym Trybunale Karnym ani w ONZ". "Może być rozstrzygnięty tylko i wyłącznie w bezpośrednich rokowaniach, które są obecnie niestety mrzonką" - ocenił.

Jego zdaniem głównym powodem takiej sytuacji jest to, że przywódcy obu stron - premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas - są zakładnikami swojego otoczenia politycznego i swoich koalicjantów.

W ocenie Fristera zapowiedź Obamy zawetowania wniosku Palestyny w czasie głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wynika m.in. z potrzeby "zabezpieczenia stanowiska USA w tym konflikcie". "Jeżeli Stany Zjednoczone go nie zawetują, to inicjatywa przejdzie w ręce albo kwartetu bliskowschodniego, albo ONZ, albo jakiegokolwiek innego ciała. To też jest interes Obamy - zawetować i trzymać w swoim ręku przebieg rokowań" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że kwartet bliskowschodni zapowiedział zorganizowanie latem 2012 r. w Moskwie międzynarodowej konferencji pokojowej oraz że chce mocniej zaangażować w bliskowschodni proces pokojowy Rosję. "Jesteśmy świadkami zupełnie nowego procesu - poza konfliktem palestyńsko-izraelskim zaczyna się teraz napinanie mięśni między różnymi ciałami zachodnimi, kto jest czynnikiem decydującym, jeżeli chodzi o przebieg negocjacji" - zauważył.

Rada Bezpieczeństwa ONZ kontynuuje w środę konsultacje w sprawie wniosku o pełne członkostwo Palestyny w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Do przestudiowania wniosku ma zostać utworzony specjalny komitet.

Obserwatorzy przewidują, że przed podjęciem decyzji Rada Bezpieczeństwa zechce sprawdzić, czy Autonomia Palestyńska spełnia warunki członkostwa, a taka procedura może potrwać miesiącami. USA zapowiedziały już, że w razie uzyskania przez Palestyńczyków wymaganej większości co najmniej dziewięciu głosów w liczącej 15 państw Radzie Bezpieczeństwa skorzystają z prawa weta. (PAP)

mzk/ bza/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)