Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata: czy firmy skuszą się na 10-proc. obniżkę kary w sprawach antymonopolowych

0
Podziel się:

Nie ma pewności, czy polskie firmy skuszą się - w zamian za dobrowolne
poddanie się karze - na 10-procentową obniżki sankcji za działania naruszające konkurencję - mówili
w czwartek przedstawiciele polskich przedsiębiorców na konferencji w Lublinie.

Nie ma pewności, czy polskie firmy skuszą się - w zamian za dobrowolne poddanie się karze - na 10-procentową obniżki sankcji za działania naruszające konkurencję - mówili w czwartek przedstawiciele polskich przedsiębiorców na konferencji w Lublinie.

Konferencję "Skuteczniejsza ochrona konkurencji - propozycje zmian w prawie" zorganizował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów we współpracy z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej.

Propozycja dobrowolnego podania się karze w postępowaniu antymonopolowym znalazła się w rządowym projekcie, nad którym obecnie pracuje sejmowa Komisja Gospodarki. Byłaby to nowa procedura, niezależna od już istniejącego programu łagodzenia kar (tzw. leniency), który - według rządowego projektu - również ma być usprawniony.

Rząd proponuje, by w zamian za dobrowolne poddanie się karze w sprawach antymonopolowych przedsiębiorca dostawał 10-procentową obniżkę kary. Według UOKiK obniżka nie może być większa, bo wówczas mniej atrakcyjny stałby się program leniency, który ma pomagać w wykrywaniu zmów cenowych.

Według Krzysztofa Steckiewicza z Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, 10-proc. obniżka kary jest jednak zbyt niska. "Dziś sprawy sądowe ciągną się wiele miesięcy, a nawet wiele lat i małym przedsiębiorstwom może bardziej opłacać się zapłacić całość kary za rok czy dwa lata, a może nawet w ogóle uniknąć kary, niż zapłacić od razu 90 procent" - powiedział Steckiewicz podczas konferencji.

Podobną opinię wyraził Grzegorz Kaniecki, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Prawników Przedsiębiorstw. "Dla przedsiębiorców bardzo ważna jest ocena szansy wygranej w sądzie; jeśli będzie duża, to przedsiębiorcy nie będą przystępować do tej procedury" - powiedział Kaniewski. Podkreślił, że równie ważne jest też, czy za obniżką kary dla firmy pójdzie redukcja kary dla kadry zarządzającej. Jego zdaniem nie wynika to wprost z rządowego projektu, a taką redukcję przewiduje wprost drugi program łagodzenia kar - program leniency - i przez to może być on bardziej zachęcający.

Gerald Miersch z Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji w Komisji Europejskiej poinformował, że 10-procentowa obniżka jest zapisana w unijnym prawie i nie podlega negocjacjom. Komisja przyjmuje, że albo urząd antymonopolowy i przedsiębiorca wybierają ścieżkę ugodową i godzą się na 10-procentową obniżkę, albo się z niej wycofują.

10-procentową obniżkę mają u sobie od 12 lat Francuzi - poinformował David Viros z Francuskiego Urzędu Antymonopolowego. Pierwsze postanowienie ws. dobrowolnego poddania się karze zapadło w 2003 r. i od tego czasu zapadło w sumie 38 takich postanowień. "Francuzi od razu uznali obniżkę za atrakcyjną" - zapewnił Viros, przyznając jednak, że część przedsiębiorców, zwłaszcza mniejszych, może jednak wybierać pójście do sądu, skoro wiąże się z tym zawieszenie w wykonaniu nałożonej kary.

W Czechach - jak poinformował Michał Petr z Czeskiego Urzędu Antymonopolowego - obniżka jest 20-procentowa, ale wcześniej, gdy nie było to zapisane wprost w czeskim prawie, możliwe były obniżki nawet do 50 proc. kary. Połowę kary podarował czeski urząd firmie produkującej napoje Cofola w 2008 r. - było to pierwsze postanowienie dot. dobrowolnego poddania się karze. Petr przyznał, że tak duża obniżka zaostrzyła apetyty u innych przedsiębiorców, którzy wymuszali wręcz na urzędzie 50-procentowy upust w karze, grożąc, że w przeciwnym razie nie będą przystępować do ugód z urzędem.

Ostatecznie, w 2012 r. Czesi wprowadzili u siebie przepisy pozwalające na 20-procentową obniżkę kary, uznając, że 10-proc. byłaby niezachęcająca. Dodatkowo firma uczestnicząca w kartelu, która podda się dobrowolnie karze, może wnioskować o nieobejmowanie jej zakazem udziału w przetargach publicznych. Zasadniczo taki zakaz może być nałożony na 3, a nawet 5 lat, co dla wielu firm jest większą sankcją niż kara pieniężna. "Zniesienie takiego zakazu jest czasem zdecydowanie bardziej motywujące niż sama redukcja kary" - powiedział Petr.

Możliwość dobrowolnego poddania się karze ma dwa zasadnicze cele - dzięki niemu UOKiK będzie mógł szybciej zakończyć postępowanie antymonopolowe i skupić uwagę na innych działaniach, a przedsiębiorca będzie mógł zaoszczędzić na kosztach sądowych. (PAP)

kjed/ je/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)