Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata o atomie: deklaracje rządu powinny paść na jesieni

0
Podziel się:

Polski program energetyki jądrowej jest realizowany, ale kluczowym momentem
będzie jesień, kiedy powinny już pojawić się propozycje dot. zaangażowania państwa w cały projekt -
mówili uczestnicy debaty o energetyce jądrowej, zorganizowanej przez PAP.

Polski program energetyki jądrowej jest realizowany, ale kluczowym momentem będzie jesień, kiedy powinny już pojawić się propozycje dot. zaangażowania państwa w cały projekt - mówili uczestnicy debaty o energetyce jądrowej, zorganizowanej przez PAP.

Jak powiedział prezes spółki PGE EJ1 Aleksander Grad, jesień to moment zwrotny w programie - żeby dotrzymać harmonogramu, inwestor będzie wtedy musiał podejmować zobowiązania liczone w setkach milionów złotych.

Grad podkreślał, że istotną kwestią jest przyjęcie przez rząd programu energetyki jądrowej (PPEJ). "To jest bardzo ważne, bo program dotyczy nie tylko spraw ważnych dla inwestora, ale również reguluje kwestie dotyczące całego otoczenia projektu, w tym środowiska naukowego i dozoru jądrowego" - powiedział.

Inną ważną kwestią - dodał Grad - jest przyjęcie w Polsce reguły zapewniającej przewidywalność, nie tylko dla przedsięwzięć związanych z energetyką jądrową, ale też ze źródłami odnawialnymi i określonymi technologiami węglowymi.

Dyrektor departamentu energetyki jądrowej w ministerstwie gospodarki Zbigniew Kubacki podkreślił z kolei, że wprowadzono już ok. 90 proc. regulacji i są to "najnowocześniejsze rozwiązania prawne na świecie". Zapewnił, że w PPEJ będzie wyraźnie powiedziane, iż państwo odegra aktywną rolę w zapewnieniu przewidywalności ekonomicznej. "Strona rządowa będzie rozważać to, co inwestor zaproponuje. Oczekujemy precyzyjnych modeli z określeniem roli państwa" - zaznaczył.

Aleksander Grad zauważył, że projekt PPEJ jednoznacznie stwierdza, że państwo stworzy takie warunki, aby inwestorzy mogli zrealizować i ekonomicznie prowadzić projekt. "Czyli jak warunków nie będzie, to i inwestorów też. To jasna instrukcja do negocjacji państwo-inwestor - o jakich narzędziach mówimy. Powinniśmy mieć listę narzędzi do dyskusji między zespołami ekspertów" - mówił.

Udziałem w projekcie jest zainteresowany Tauron Polska Energia. Prezes tej spółki Dariusz Lubera zaznaczył jednak, że nikt nie podejmie decyzji o wydaniu setek milionów bez pewnego komfortu, jaki zapewnia zaangażowanie państwa.

Dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych prof. Grzegorz Wrochna ocenił, że de facto projekt programu z 2010 r. został w połowie zrealizowany. Państwowa Agencja Atomistyki przygotowuje się do roli dozoru, powstało NCBJ, uczelnie zaczęły kształcenie ludzi - podkreślał.

Prezes GdF SUEZ Polska Grzegorz Górski ocenił z kolei, że organizacja procesu w PGE jest "lepsza niż się spodziewaliśmy". Spółka zebrała bardzo dobry zespół, który na pewno jest w stanie zrealizować program.

"Jedyne zagrożenia widzę poza PGE, ale podstawowe pytanie to wsparcie państwa i zapewnienie przewidywalnego, minimalnego zwrotu. Obecny model rynku w Europie umarł, nie opłacają się żadne inwestycje" - mówił.

Górski przypomniał, że jakiekolwiek zaangażowanie państwa w projekt jądrowy to pomoc publiczna, którą będzie musiała badać KE i dlatego warto przyglądać się doświadczeniom innych państw, np. Wielkiej Brytanii.

Przemysław Żydak z firmy doradczej E&Y podkreślał, że Polska musi szukać sposobów na zmniejszenie emisji i atom wydaje się tym, co najlepiej spełnia ten warunek.

Główny Inspektor Dozoru Jądrowego Maciej Jurkowski ocenił z kolei, że Polska ma wszystkie nowoczesne wymagania prawne, żeby zbudować bezpieczną elektrownię. Zauważył jednak, że konieczny jest wyraźny rozdział między państwem - które realizuje politykę, inwestorem - który liczy na zyski i dozorem - który działa w interesie społeczeństwa.

Grad podkreślał, że rola dozoru jest nie do przecenienia. W innych krajach to właśnie dozory odgrywają główną rolę w budowaniu przyzwolenia społecznego i dają obywatelom gwarancję bezpieczeństwa.

W dyskusji pojawił się wątek ewentualnej zmiany reguł gry, np. wymagań bezpieczeństwa w trakcie realizacji projektu. Grad podkreślał, że PGE EJ1 wskaże ryzyka związane z możliwością mnożenia wymagań przez dozór, przedłużania inwestycji i wzrostu kosztów. "Więc dozór ma kapitalne znaczenie w procesie inwestycyjnym i chodzi o niezmienianie reguł w trakcie" - mówił.

Jurkowski zauważył, że każdy projekt po wykonaniu zawsze jest inny niż na papierze i dozór musi mieć prawo do ingerencji. "A względy finansowe nie mogą powodować rezygnacji z jakichkolwiek celów bezpieczeństwa" - zaznaczył.

Prezes Urzędu Dozoru Technicznego Przemysław Ligenza ocenił, że dopuszczenie UDT już do etapu projektowania zwiększy szanse na to, że reguły nie będą zmieniane w trakcie gry. (PAP)

wkr/ je/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)