Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata o polskiej prezydencji

0
Podziel się:

Wpływu kampanii wyborczej na prezydencję Polski obawiają się uczestnicy
poniedziałkowej debaty "Prestiż i pozycja Polski. Przed prezydencją w UE" z udziałem m.in. Jana
Krzysztofa Bieleckiego, Bogdana Zdrojewskiego i Dariusza Rosatiego.

*Wpływu kampanii wyborczej na prezydencję Polski obawiają się uczestnicy poniedziałkowej debaty "Prestiż i pozycja Polski. Przed prezydencją w UE" z udziałem m.in. Jana Krzysztofa Bieleckiego, Bogdana Zdrojewskiego i Dariusza Rosatiego. *

W wypowiedziach wszystkich uczestników debaty, która odbyła się w warszawskich Łazienkach, przewijały się przekonanie, że prezydencja Polski, która rozpocznie się 1 lipca i potrwa przez pół roku, jest wielką szansą promocji naszego kraju, ale też obawa, że jesienna kampania wyborcza będzie uważniej niż zazwyczaj obserwowana przez zagraniczne media.

"Trudno liczyć na to, że nie zauważą, jeżeli lider opozycji oświadczy na przykład, że Polska jest niemiecko-rosyjskim kondominium" - powiedział Mikołaj Dowgielewicz, pełnomocnik rządu ds. polskiej prezydencji w UE. O groźbie wydostania się polskich sporów wewnętrznych na forum międzynarodowe mówili też Dariusz Rosati, Jan Krzysztof Bielecki i Bogdan Zdrojewski.

Dariusz Rosati, poseł Parlamentu Europejskiego, starał się moderować polskie oczekiwania wobec prezydencji, która - jak zauważył - trwa zaledwie pół roku, podczas gdy standardowy proces legislacyjny w UE trwa przeciętnie 2-3 lata. "Nie da się w ciągu pół roku przeprowadzić ważnych zmian. Myślę, że najważniejsze, co może zrobić Polska podczas prezydencji, to pokazanie się jako partner, który potrafi znaleźć wspólny mianownik z innymi krajami UE. (...) Prezydencja to szansa na przekonanie innych krajów, że Polacy potrafią wyjść poza partykularne interesy i myśleć perspektywicznie o przyszłości UE" - mówił Rosati. Jego oczekiwania wobec prezydencji to: "po pierwsze - uniknąć kompromitacji, po drugie - wykorzystać ten czas na budowanie prestiżu kraju".

Jan Krzysztof Bielecki uważa, że podczas prezydencji bardzo ważna może się okazać sprawna biurokracja, umiejętność organizowania. Podkreślił, że przede wszystkim powinniśmy się chwalić realnym sukcesem ostatnich lat, czyli utrzymaniem wzrostu gospodarczego, uniknięciem recesji. Bielecki podkreślał, że podczas prezydencji nie należy "odrywać się od rzeczywistości" i umiejętnie reagować na aktualne problemy, które, jak można się spodziewać, na pewno się pojawią. Jak zaznaczył, Węgrzy nie do końca potrafili podczas swojej prezydencji zareagować adekwatnie do sytuacji na rewolucje w krajach arabskich. "Jeżeli chodzi o wydarzenia nieprzewidziane, to jestem dobrej myśli. Polacy są mistrzami świata w działaniach improwizowanych. Powiedziałbym nawet, że w takich okolicznościach możemy niespodziewanie zabłysnąć" - powiedział Bielecki.

Ważnym elementem polskiej prezydencji będą wystąpienia związane z kulturą - powiedział minister Bogdan Zdrojewski. Zaznaczył, że podczas polskiego przewodnictwa w Radzie UE od 1 lipca do 31 grudnia odbędzie się ponad 1000 wydarzeń artystycznych, które mają zachęcić do uczestnictwa w nich jak największą liczbę osób. "Chodzi o to, aby Polska prezydencja nie była prezydencją wyłącznie rządu, ale by stała się elementem aktywności dużych grup społecznych i to zarówno tych wielkomiejskich, jak i tych, które funkcjonują w małych miejscowościach" - tłumaczył.

Zdrojewski zwrócił także uwagę na fakt, że czas polskiej prezydencji przypadnie także na okres rozwiązywania konkretnych problemów związanych z kulturą w Europie m.in. kwestii praw autorskich do dzieł porzuconych i "osieroconych". (PAP)

aszw/ hes/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)