Rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek opowiedział się w poniedziałek za powstaniem szerokiej formacji centrolewicowej, która zgromadziłaby polityków i ugrupowania "od lewa do prawa na lewicy". Szerszą formułę lewicy popiera też m.in. polityk SLD Ryszard Kalisz.
Rozenek i Kalisz byli wśród uczestników poniedziałkowej debaty "Quo vadis Lewico?", zorganizowanej przez Ośrodek Analiz Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
"Jest ogromna szansa na powstanie w Polsce +drzewa oliwnego+ (nawiązanie do włoskiej koalicji partii lewicowych i centrowych Drzewo Oliwne - PAP)" - ocenił Rozenek podczas debaty. Zastrzegł jednak, że nie może być to "drzewo oliwne" złożone tylko z dwóch podmiotów.
"Jeżeli ograniczymy się do SLD i Ruchu Palikota, to utoniemy we wzajemnych animozjach, ambicjach poszczególnych polityków, co jest dosyć charakterystyczne dla życia politycznego w tym kraju: za mało jest idei, programu, a za dużo jest liderów, wodzów, którzy chcieliby przewodzić" - powiedział Rozenek.
Jego zdaniem więc, im więcej podmiotów wzięłoby udział w tym projekcie, tym większa byłaby szansa na to, że powstałaby "formacja od lewa do prawa na lewicy". Według Rozenka polskie "drzewo oliwne" powinno gromadzić takich polityków jak: w przeszłości związany z lewicą, obecny poseł PO, Dariusz Rosati, lider Polskiej Partii Pracy i Sierpnia'80 Bogusław Ziętek, czy b. założyciel Polskiej Partii Socjalistycznej Piotr Ikonowicz.
Rozenek przekonywał, że według takiej właśnie formuły budowany jest Ruch Palikota. "Dlatego my mamy w swoim Ruchu i część programu liberalnego, jeżeli chodzi o gospodarkę, i część programu socjalnego, jeśli chodzi o pomoc najuboższym" - mówił Rozenek. Dodał, że politycy Ruchu uważają, że "XIX-wieczna formuła lewicy się już zużyła".
Wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz jest również zwolennikiem szerszej, centrolewicowej formuły lewicy. Przypomniał, że w 2008 roku był przeciwny rozwiązaniu przez Sojusz koalicji Lewica i Demokraci (SLD+SdPl+UP+PD).
Ocenił jednocześnie, że to, co w Ruchu Palikota jest lewicowe, to jego "antyestablishmentowość". "Dotyczy to zarówno antyklerykalizmu, czy kwestii pochylenia się nad nowoczesnymi metodami walki z narkomanią, czyli poprzez legalizację posiadania na własny użytek miękkich narkotyków. Przełamał też pewne tabu, bo establishment konserwatywny nie chciał zauważyć pewnych zjawisk w Polsce - to jest chociażby start w konserwatywnym Krakowie Anny Grodzkiej" - mówił poseł Sojuszu.
Kalisz krytykował jednocześnie obecny system partyjny, który - według niego - jest nieudany, ponieważ dominują w nim "partie aparatu". Jak mówił, polega to na tym, że w polskich ugrupowaniach politycznych decyzje podejmuje wąskie grono kilku liderów, a pozostali działacze nie mają nic do powiedzenia.
"Ja sam nigdy nie byłem w aparacie partyjnym (...) i przez ten aparat nigdy nie zostałem wybrany i nigdy nie zostanę wybrany, mam pełną tego świadomość. Nie dogaduję się z nim, nie jeżdżę po Polsce, nie obiecuję, że zrobię to, czy tamto" - podkreślił poseł SLD.
Wiceszef Stowarzyszenia Ordynacka Sergiusz Najar mówił natomiast, że wśród partii, z którymi Ruch Palikota i SLD mogłyby podjąć współpracę są na przykład: Unia Pracy, PPS, Partia Demokratyczna, czy Stronnictwo Demokratyczne. (PAP)
mkr/ mok/ jra/
