Rynek mocy, który jest jedną z recept na zapewnienie rentowności np. elektrowni węglowych, nie może promować nieefektywności - mówili uczestnicy debaty w PAP poświęconej opłacalności inwestycji w elektrownie węglowe.
Uczestnicy dyskusji oceniali, że rozwiązania polegające na płaceniu za utrzymywanie pewnych rezerw mocy, nawet jeśli miałyby one pochodzić z nierentownych elektrowni, są korzystne, bo cena, jaką się za to płaci, to cena bezpieczeństwa energetycznego.
Wicepremier Janusz Piechociński zwrócił jednak uwagę, że docelowe rozwiązania takiego rynku mocy nie mogą premiować nieefektywności i rząd będzie zdecydowanie działał, żeby temu zapobiec.
"Rynek mocy to pytania, takie jak np. o elektrownię Dolna Odra - czy ją utrzymywać i w jakim zakresie ją eksploatować? Rynek mówi - zapłaćcie za alternatywne, mniej efektywne źródła, ale my będziemy się o to targować" - mówił Piechociński.
Jak powiedział prezes PSE Henryk Majchrzak, pytanie sprowadza się do tego, ile regulator jest w stanie zapłacić za utrzymywanie pewnej rezerwy mocy, ale mechanizm ten nie może automatycznie wprowadzać nieefektywności, czyli użytkowania nierentowanych źródeł w imię bezpieczeństwa.
"Musi się pojawić pytanie, czy państwo ma prawo wejść w nierentowną inwestycję dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Uważam, że tak" - powiedział partner w firmie PwC Jacek Socha.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Marek Woszczyk podkreślał wcześniej, że co prawda tego typu rozwiązania ograniczają w pewien sposób konkurencję, ale jest ich zwolennikiem, bo w Europie wolny rynek energii w całości nigdy nie zadziałał.
W piątek w Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie odbyła się debata pt. "Opłacalność realizacji inwestycji w elektrowniach węglowych w Polsce". Jej uczestnicy dyskutowali m.in. o możliwości finansowania i mechanizmach wsparcia inwestycji w elektrowniach opartych na węglu. (PAP)
wkr/ luo/ pad/ jra/
