Wzrost nakładów finansowych, przestrzeganie praw pacjenta i porozumienie ponad podziałami politycznymi w sprawie reformy - to życzenia dla systemu ochrony zdrowia na 2010 r., wyrażane podczas poniedziałkowej debaty, w której uczestniczyły osoby odpowiedzialne za polską służbę zdrowia.
Jak mówił wiceminister zdrowia Jakub Szulc, przyszły rok "nie będzie rokiem łatwym". Mają na to wpływ m.in.: wzrost stopy bezrobocia i mniejsza dynamika wynagrodzeń. Szulc przypomniał, że Narodowy Fundusz Zdrowia będzie miał o 1,5 mld zł mniej na świadczenia zdrowotne niż w 2009 r.
Zdaniem wiceministra, istnieje duża szansa, że w przyszłym roku uda się zakończyć informatyzację służby zdrowia. Mają w tym pomóc środki z UE. Umożliwi to pacjentom i lekarzom m.in. szybki dostęp do historii choroby, wyników badań. Szulc przewiduje, że w 2010 r. zostaną wprowadzone regulacje dot. prawa farmaceutycznego i refundacji leków (chodzi o pakiet ustaw farmaceutycznych).
Według przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy (PiS), konieczny jest wzrost publicznych nakładów na ochronę zdrowia. "Bez tego niewiele da się zrobić" - podkreślił Piecha. Jak mówił, niezbędne jest też rzetelne przygotowywanie aktów prawnych.
Przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, Andrzej Włodarczyk, ocenił, że do sprawnego działania systemu ochrony zdrowia potrzeba porozumienia ponad podziałami politycznymi i wspólnych działań. Jak mówił Włodarczyk, osoby odpowiedzialne za służbę zdrowia nie mogą się kierować interesem politycznym.
Zdaniem szefa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Krzysztofa Bukiela, warunkiem naprawy systemu ochrony zdrowia jest "mądry, uczciwy i odważny" minister zdrowia.
Prezes Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej ks. Arkadiusz Nowak mówił, że w 2010 r. osoby odpowiedzialne za system ochrony zdrowia powinny zwracać większą uwagę na potrzeby pacjentów. Ks. Nowak podkreślił, że urząd Rzecznika Praw Pacjenta musi mieć należytą rangę. (PAP)
pro/ itm/ mow/
