Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Deloitte o górnictwie: niepewność finansowania i braki kadrowe

0
Podziel się:

Niepewność finansowania, rosnące obciążenia podatkowe, brak odpowiednio
wykwalifikowanych kadr oraz zmienność cen i wielkości sprzedaży węgla - to, według ekspertów firmy
doradczej Deloitte, niektóre wyzwania, stojące w tym roku przed polskim górnictwem.

Niepewność finansowania, rosnące obciążenia podatkowe, brak odpowiednio wykwalifikowanych kadr oraz zmienność cen i wielkości sprzedaży węgla - to, według ekspertów firmy doradczej Deloitte, niektóre wyzwania, stojące w tym roku przed polskim górnictwem.

Analizy i prognozy dotyczące polskiego sektora wydobywczego są częścią opracowanego przez specjalistów tej firmy raportu "Tracking the trends 2011". Eksperci zwracają w nim również uwagę na pozytywne wiadomości dla górnictwa, jak perspektywa zmian własnościowych oraz nowe możliwości finansowania, np. z wykorzystaniem środków UE.

Analitycy Deloitte pozytywnie oceniają obserwowany - m.in. w deklaracjach przedstawicieli rządu i samych spółek węglowych - powrót do koncepcji prywatyzacji górnictwa węgla kamiennego. Wskazują, że 2011 r. może być pod tym względem przełomowy dla branży.

"Debiut Bogdanki, sprzedaż kopalni Silesia, oraz zapowiedzi Ministerstwa Gospodarki dotyczące prywatyzacji w roku bieżącym Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Węglokoksu świadczą o tym, że może to być okres przełomowy dla struktury własnościowej polskiego górnictwa"- uważa Artur Maziarka z działu audytu Deloitte.

Za pozytywne eksperci uważają również rosnący nacisk na zwiększenie efektywności wydobycia węgla oraz dążenie spółek węglowych do poprawy elastyczności działania. Wśród problemów wymieniają m.in. braki doświadczonych, wykwalifikowanych pracowników. Górnicy mogą przechodzić na emeryturę po 25 latach pracy pod ziemią, a przyjęcia nowych pracowników nie równoważą odejść.

Inny problem to niepewność finansowania. Doradcy podpowiadają jednak, że górnictwo może szukać wsparcia w funduszach europejskich, m.in. w zakresie projektów związanych z realizowaniem polityki klimatycznej, innowacyjnością czy pracami badawczo-rozwojowymi, np. na czyste technologie węglowe. Są też środki na projekty szkoleniowe.

Rozważając perspektywy przemysłu wydobywczego analitycy podkreślają, że rozwój przemysłu na tzw. rynkach wschodzących sprawia, że "zapotrzebowanie na surowce będzie rosło w zawrotnym tempie". Jednocześnie wiele krajów stara się zabezpieczyć własne zasoby, rezygnując z niektórych rynków zbytu i ograniczając eksport. Pozycję światowego potentata w sektorze wydobywczym utrzymają Chiny.

Analitycy uważają, że spółki wydobywcze muszą zmodyfikować swoje strategie rozwoju, jeśli chcą dotrzymać kroku zachodzącym zmianom. Wynika to z faktu, że wraz ze wzrostem popytu na rynkach wschodzących kierunek przepływu surowców zmienia się w stronę krajów spoza OECD.

Według Tomasza Konika z działu doradztwa podatkowego Deloitte, sytuacja w Chinach ma również bezpośredni wpływ na branżę wydobywczą w Polsce. Widać to w np. w firmach wydobywających rudy metali.

"Zwiększony ze strony Chin popyt na węgiel przyczynia się także do zmiany kierunków geograficznych rosyjskiego eksportu. Zlokalizowane na Syberii rosyjskie kopalnie są w naturalny sposób zorientowane na rynek chiński, który jest bliższy geograficznie od europejskiego. Może to spowodować mniejszą dostępność węgla z Rosji, a to oznacza większe możliwości zbytu dla surowców z polskich kopalń" - uważa Konik.

Jego zdaniem, pierwszym testem tych powiązań będzie reakcja polskiego rynku na niedobór (na rynku światowym) węgla z dotkniętej powodzią Australii. Szacuje się, że eksport z tego kraju może zmniejszyć się nawet o 50-60 mln ton, a to oznacza szansę wzrostu sprzedaży dla innych producentów.

Polska - według danych eksportującej węgiel katowickiej firmy Węglokoks - pozostała w ubiegłym roku importerem netto tego surowca. Oznacza to, że do kraju sprowadzono więcej węgla, niż sprzedali za granicą polscy producenci i eksporterzy. Po 11 miesiącach zeszłego roku eksport przekroczył 10,1 mln ton, a import osiągnął w tym czasie ok. 12,2 mln ton, wobec ponad 10,8 mln ton w całym 2009 r. Najwięcej węgla (ponad 7 mln ton) napłynęło z Rosji.

Marek Błoński (PAP)

mab/ je/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)