Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dembiński: regulacja świata finansów nie zastąpi kultury bankowości

0
Podziel się:

Regulacja sektora bankowego i rynków finansowych nie zastąpi kultury
bankowości - przekonywał w piątek prof. Paul H. Dembiński, szef Obserwatorium Finansów z Genewy,
który wystąpił na Europejskim Forum Nowych Idei 2012 (EFNI) w Sopocie.

Regulacja sektora bankowego i rynków finansowych nie zastąpi kultury bankowości - przekonywał w piątek prof. Paul H. Dembiński, szef Obserwatorium Finansów z Genewy, który wystąpił na Europejskim Forum Nowych Idei 2012 (EFNI) w Sopocie.

"Regulacje są bardzo ważne, ale kultura też jest ważna. Przemiana systemu bankowego musi wynikać z tych dwóch aspektów" - powiedział Dembiński. Jednocześnie zaznaczył, że zmiany i reformy nie mogą wynikać wyłącznie z dobrej woli podmiotów z sektora finansowego do samodoskonalenia. "Musi być strategia nacisku, która musi przyjść z zewnątrz" - powiedział.

Kreśląc zarys nowego ładu finansowego po kryzysie, Dembiński przypomniał założenia, na jakich zbudowany został współczesny świat finansów.

"Od połowy lat 70. świat zachodni był podporządkowany euforii rynków finansowych (...) To była euforia zbiorowa z uwagi na intelektualne obietnice naukowców, którzy wynaleźli nowy wszechświat zarządzania przyszłością społeczeństwa" - powiedział Dembiński, który jest ekonomistą i politologiem, a jako szef Obserwatorium Finansów zajmuje się promowaniem zachowań etycznych w świecie finansów.

"Ta euforia miała trzy poważne konsekwencje: po pierwsze osiągnęliśmy wrażenie, że ryzykiem można zarządzać, że przyszłość może być pod kontrolą; po drugie uwierzyliśmy w możliwość dłuższego życia bez obowiązku pracy, a rynki finansowe w końcu za to zapłaciły; po trzecie rządom wydawało się, że mogą odejść od dyscypliny finansowej, ponieważ są ludzie, którzy chcą nam pożyczyć pieniądze" - mówił Dembiński.

Jego zdaniem do lat 70. system finansowy w myśl tradycyjnych zasad zajmował się alokacją kapitału w tym sensie, że banki zbierały oszczędności i udzielały kredytów na inwestycje. "Od lat 70. mamy oczekiwanie nowej funkcji: zarządzania ryzykiem oddzielonego od alokacji kapitału. Alokacja ryzyka polega na tym, że jest to transakcja bardzo krótkoterminowa. Dzisiaj 95 proc. transakcji można postrzegać bardziej jako zarządzanie ryzykiem niż alokację kapitału" - powiedział.

Dembiński nawiązał również do antykryzysowych działań wielu krajów, które w imię stabilności sektora finansowego wydały z pieniędzy podatników miliardy euro na ratowanie upadających banków. Argumentowano, że ze względu na wielkość i systemowe powiązania, ich upadek groziłby całej gospodarce i byłby jeszcze bardziej kosztowny.

"Jeśli mamy instytucje, które są zbyt duże, aby upaść, to może są one w ogóle zbyt duże, aby istnieć? A jeśli są zbyt duże, aby istnieć, to powinny być po prostu zmniejszone" - argumentował profesor. Wyraził też przekonanie, że złudna może być wiara w trwałość wielkich korporacji działających na globalnym rynku, sama ich skala bowiem nie może być gwarantem przetrwania.

Kończące się w piątek EFNI to spotkanie świata biznesu z politykami i intelektualistami. Jest organizowane po raz drugi przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan we współpracy z europejską federacją pracodawców BusinessEurope, miastem Sopot oraz polskimi i międzynarodowymi firmami i instytucjami. (PAP)

kot/ amac/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)