Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do końca roku przedłużono śledztwo ws. katastrofy kolejowej pod Szczekocinami

0
Podziel się:

Decyzją prokuratora apelacyjnego w Katowicach śledztwo ws. katastrofy
kolejowej pod Szczekocinami zostało przedłużone do 31 grudnia - poinformował we wtorek PAP prok.
Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Decyzją prokuratora apelacyjnego w Katowicach śledztwo ws. katastrofy kolejowej pod Szczekocinami zostało przedłużone do 31 grudnia - poinformował we wtorek PAP prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Prokurator Ozimek powiedział PAP, że podstawową przyczyną przedłużenia śledztwa jest "nieuzyskanie do dnia dzisiejszego" opinii zespołu biegłych transportu kolejowego.

"Tej opinii nie przedłożyli dlatego, że prokuratorzy dostarczyli im dodatkowy materiał dowodowy, który uzyskali od państwowej komisji badania wypadków kolejowych. Komisja po opublikowaniu tego raportu i przesłaniu do nas przekazała nam również - na nasz wniosek - dodatkowe materiały, które sama wytworzyła w postępowaniu i te materiały zostały do biegłych przekazane. W związku z tym biegli poprosili jeszcze o miesiąc, aby móc te materiały przeanalizować i uwzględnić również w swojej opinii" - powiedział Ozimek.

Kompleksowa opinia dotycząca przyczyn bezpośrednich, jak i pośrednich katastrofy kolejowej pod Szczekocinami powinna zostać wydana w połowie października.

Dotąd zgromadzono bardzo obszerny materiał dowodowy, przesłuchano wielu świadków - głównie poszkodowanych w katastrofie, bliskich ofiar i pracowników kolei. Ozimek podaje, że zostało przesłuchanych ok. 220 osób, w tym spoza kraju. "Większość materiałów spłynęła już z prokuratur francuskiej i hiszpańskiej. Pozostały pojedyncze osoby, na te przesłuchania jeszcze czekamy" - powiedział Ozimek.

3 marca 2012 roku w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W katastrofie zginęło 16 osób, a obrażenia odniosło ponad 90.

Podejrzane w sprawie są dwie osoby. Jedna z nich to dyżurny ruchu ze Starzyn, który - według prokuratury - doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem. Drugą podejrzaną jest dyżurna ruchu z miejscowości Sprowa. Zdaniem prokuratury wydała ona zezwolenie na wjazd pociągu relacji Przemyśl-Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg z Warszawy do Krakowa. Obojgu dyżurnym postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej.(PAP)

ktp/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)