Do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu wpłynęło we wtorek zażalenie na aresztowanie od ostatniego z siedmiu żołnierzy podejrzanych o udział w akcji w Afganistanie, w której zginęli cywile - poinformował PAP prezes sądu płk Janusz Kogut.
"Posiedzenie sądu w sprawie starszego szeregowego Damiana L. zaplanowano na piątek" - powiedział Kogut. Damianowi L. prokuratura zarzuciła ostrzelanie niebronionego terytorium, za co grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności
W środę sąd rozpatrzy zażalenia trzech innych żołnierzy st. szer. Jacka J., st. szer. Rafała B. oraz ppor. Łukasza B., a w czwartek dowódcy zespołu bojowego Olgierda C.
W poniedziałek sąd oddalił już dwa zażalenia na aresztowanie, które złożyli obrońcy chor. Andrzeja O. oraz plut. Tomasza B.
Sąd uznał, że podejrzani wcześniej mataczyli w śledztwie, podając nieprawdziwą wersję zdarzeń, które miały miejsce po tragicznym ostrzelaniu afgańskiej wioski i mogą to uczynić ponownie, a "prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego żołnierzom czynu jest wysokie".
Obrońcy w swoich wnioskach chcieli uchylenia aresztu i zastosowania wobec nich społecznego poręczenia ze strony Dowódcy Wojsk Lądowych.
Na wszystkich podejrzanych - z wyjątkiem st. szer. Damiana L. - ciążą zarzuty ciążą zarzuty zabójstwa ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.
15 listopada Sąd Garnizonowy w Poznaniu zdecydował o aresztowaniu siedmiu żołnierzy. Sześciu z nich prokuratura zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Siódmemu postawiono zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny - grozi mu do 25 lat więzienia. Wiadomo, że wśród zatrzymanych jest m.in. dowódca zespołu bojowego "Charlie", kpt Olgierd C.
Po zakończeniu śledztwa sprawa będzie toczyła się w Wojskowym Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Do tragicznego zdarzenia doszło 16 sierpnia, gdy polscy żołnierze otworzyli ogień w kierunku jednej z afgańskich wiosek. Przed wyjazdem patrolu, w którego skład weszli zatrzymani żołnierze, doszło do ataku na inny polski patrol.
Według prokuratury, atak na wioskę nastąpił kilka godzin po ataku na patrol, a w osadzie nie było talibańskich bojowników. Wskutek ostrzału zginęło sześcioro Afgańczyków, wśród rannych były dzieci i kobiety.(PAP)
kpr/ wkr/ mag/