P.o. szef klubu parlamentarnego PO Grzegorz Dolniak ocenił w piątek - po tym jak Sejm odrzucił weto Lecha Kaczyńskiego do ustawy rozdzielającej funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - że żaden z argumentów prezydenta nie był przekonujący.
Jak zaznaczył, argumenty prezydenta przekonały jedynie posłów PiS, którzy do końca bronili idei łączenia funkcji prokuratora generalnego z funkcją ministra sprawiedliwości. Dolniak podkreślił, że pozostałe trzy kluby parlamentarne, w tym opozycyjny klub Lewicy, głosowały za przyjęciem nowego rozwiązania.
W opinii Dolniaka "rozdzielenie tych dwóch funkcji będzie najlepszym sposobem na uwolnienie się w przyszłości od jakichkolwiek podejrzeń, że rząd lub minister sprawiedliwości ma jakikolwiek wpływ na postępowanie prowadzone przez prokuraturę".
"To jest projekt, który bliski był naszemu sercu" - powiedział p.o. szef klubu Platformy. Jak dodał, rozwiązania zawarte w ustawie "pozwolą pełnić funkcję prokuratora generalnego osobie, która będzie się cieszyć zaufaniem środowisk prawniczych, osobie o nieskazitelnej opinii i wreszcie osobie powoływanej przez prezydenta na kadencję sześcioletnią".
W jego opinii, "będzie to gwarantować uwolnienie funkcji prokuratora generalnego od czyichkolwiek pokus, by formułować pod jego adresem zarzut, że zależy on od tego czy innego środowiska politycznego".
Nowelizacja ustawy o prokuraturze rozdzielająca funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego ma wejść w życie 31 marca przyszłego roku.
Na mocy ustawy prokurator generalny ma być od 2010 r. powoływany przez prezydenta na jedną sześcioletnią kadencję, spośród dwóch kandydatów. Mają ich wskazywać Krajowa Rada Sądownictwa i nowe ciało - Krajowa Rada Prokuratorów. Kandydatem może być prokurator lub sędzia z co najmniej 10-letnim stażem pracy. Pierwszego powołania prokuratora generalnego ma dokonać prezydent spośród dwóch kandydatów zgłoszonych przez Krajową Radę Sądownictwa w terminie dwóch miesięcy od ich zgłoszenia po zasięgnięciu opinii Rady Prokuratorów.
Nowela zakłada, że prezydent może odwołać prokuratora generalnego przed końcem kadencji, m.in. gdyby został on skazany lub złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Prokuratora generalnego może również odwołać Sejm na wniosek premiera, większością 2/3 głosów - gdyby premier odrzucił jego roczne sprawozdanie lub gdyby "sprzeniewierzył się on złożonemu ślubowaniu".
Nowelizacja przewiduje też likwidację Prokuratury Krajowej i wprowadzenie w jej miejsce Prokuratury Generalnej.(PAP)
mzk/ par/ mow/
