Pilot i osoba z obsługi śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zginęli w wyniku odniesionych obrażeń, gdy maszyna rozbiła się w okolicach Jarostowa (Dolnośląskie).
Wypadek przeżył lekarz ze śmigłowca, który w stanie ciężkim jest przewożony innym helikopterem do szpitala wojskowego we Wrocławiu. Katarzyna Żytniewska z tego szpitala powiedziała PAP, że oddział ratunkowy jest gotowy na przyjęcie rannego. "Wiemy jedynie, że lekarz jest w stanie ciężkim" - dodała.
Jak poinformował PAP Wojciech Wybraniec z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, śmigłowiec LPR leciał do Budziszowa koło Jawora, gdzie na autostradzie A4 zderzyło się około 20 aut. Śmigłowiec miał zabrać poszkodowaną w karambolu ciężarną kobietę.
Maszyna rozbiła się w okolicach Jarostowa, w pobliżu zabudowań. O wypadku zdołał jeszcze zawiadomić telefonicznie lekarz ze śmigłowca, później stracił przytomność i służby ratunkowe miały problemy ze zlokalizowaniem rozbitej maszyny.
Na miejscu wypadku straż pożarna neutralizuje paliwo lotnicze. Jak poinformowała PAP rzeczniczka wojewody dolnośląskiego Dagmara Turek-Samul, na miejsce jedzie wojewoda Rafał Jurkowlaniec, będzie też prawdopodobnie wiceminister zdrowia oraz przedstawiciel MSWiA.(PAP)
umw/ wkr/ mag/