Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolnośląskie: Siedmiu świadków zeznaje ws. wyborów w Wałbrzychu

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpatruje w środę protest wyborczy kandydata na
prezydenta Wałbrzych Mirosława Lubińskiego (niezrz.). Trwa przesłuchanie siedmiu świadków, którzy
brali udział lub byli świadkami korupcji wyborczej w Wałbrzychu podczas wyborów samorządowych.

Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpatruje w środę protest wyborczy kandydata na prezydenta Wałbrzych Mirosława Lubińskiego (niezrz.). Trwa przesłuchanie siedmiu świadków, którzy brali udział lub byli świadkami korupcji wyborczej w Wałbrzychu podczas wyborów samorządowych.

Jako pierwszy zeznawał 38-letni Robert S., który jest również osobą podejrzaną w śledztwie dotyczącym korupcji wyborczej prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy.

S. zeznał, że brał udział w procederze kupowania głosów w I i II turze wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Tłumaczył, że zaproponowano mu kupowanie głosów na ludzi z komitetu wyborczego Platformy Obywatelskiej i na samego Piotra Kruczkowskiego, obecnego prezydenta miasta. Jak mówił, oprócz pieniędzy otrzymanych za kupowanie głosów, obiecano mu również po wyborach załatwienie pracy.

"Pieniądze na kupowanie głosów w I turze otrzymaliśmy od pracownika Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji (świadek mówił o Marku W., któremu prokuratura postawiła już zarzuty - PAP). Dostałem 2 tys. zł. Głosy były kupowane za 10, 20 bądź 50 zł, czasami wystarczyło kupić wino za 6 zł" - opowiadał przed sądem.

Tłumaczył, że proceder kupowania głosów miał dwa schematy. Pierwszy polegał na tym, że wskazywano wyborcy, na kogo ma oddać głos, drugi zaś na wynoszeniu kart wyborczych z lokali. "Kartę wypełniałem osobiście i później inna osoba wrzucała ją do urny wyborczej" - mówił S. W ten sposób miał pewność, na kogo został oddany głos. S. mówił też wyborcom, że w komisji mają swoich ludzi, więc będzie wiadomo, czy wyborca wywiązał się ze zobowiązania i zagłosował jak trzeba.

Według niego w II turze wyborów do głosowania na Piotra Kruczkowskiego (PO) namawiało 10 osób. "Ktoś z tych osób oszacował, że nasza grupa mogła kupić łącznie około tysiąca głosów" - powiedział świadek.

S. przyznał, że podchodzili i namawiali tylko takich ludzi, którzy byli biednie ubrani. Ona sam, jak twierdził, namawiał przed 10-12 lokalami wyborczymi w całym mieście. Jak opowiadał, przed II turą wyborów dostał na kupowanie głosów tysiąc zł i kolejny tysiąc ok. godz. 13, gdy okazało się, że Kruczkowski przegrywa? "Był prowadzony jakiś sondaż i z niego wynikało, że Kruczkowski przegrywa. Dostałem telefon, że mamy się sprężyć" - mówił S.

Lubiński, który złożył protest wyborczy domaga się powtórzenia wyborów, ponieważ twierdzi, że doszło do kupowania głosów na rzecz PO. W II turze wyborów w Wałbrzychu Kruczkowski wygrał z Lubińskim 325 głosami. (PAP)

umw/ pdo/ par/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)