23.2.Wrocław (PAP) - 64-letni mężczyzna jest prawdopodobnie sprawcą tragedii rodzinnej, do której doszło w środę w Węglińcu. Według wstępnych ustaleń Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, która prowadzi postępowanie w tej sprawie, mężczyzna zabił żonę i córkę, a następnie popełnił samobójstwo.
Makabrycznego odkrycia dokonał 37-letni syn nieżyjącego małżeństwa.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, Ewa Węglarowicz-Makowska poinformowała PAP, że z zeznań pierwszych świadków wynika, że starszy mężczyzna, emerytowany kolejarz cierpiał na depresję. "Z zabezpieczonych w mieszkaniu dokumentów nie wynika jednak, by 64-latek leczył się na zaburzenia psychiczne" - powiedziała rzecznik prokuratury.
Według prokuratury, do tragedii w mieszkaniu małżeństwa doszło w środę po południu. Mężczyzna najprawdopodobniej najpierw zabił swoją żonę, a potem córkę. Zadał im ciosy siekierą. Później sam popełnił samobójstwo. Ciała znalazł syn małżeństwa, który przebył do ich mieszkania zaniepokojony faktem, że nikt z domowników nie odbierał telefonu.
Węglarowicz-Makowska dodała, że na miejscu zdarzenia ciągle pracuje policja i prokurator. (PAP)
jur/ ls/ 14:18 06/02/23