Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolnośląskie w 2 lata po wejściu do UE

0
Podziel się:

Efekt dwuletniej obecności Polski w Unii
Europejskiej widać na Dolnym Śląsku najwyraźniej na lotnisku. W
ubiegłym roku Port Lotniczy im. Mikołaja Kopernika przyjął 318
tys. pasażerów - o 70 proc. więcej niż rok wcześniej.

Efekt dwuletniej obecności Polski w Unii Europejskiej widać na Dolnym Śląsku najwyraźniej na lotnisku. W ubiegłym roku Port Lotniczy im. Mikołaja Kopernika przyjął 318 tys. pasażerów - o 70 proc. więcej niż rok wcześniej.

Obecność w Unii oraz otwarcie brytyjskiego rynku pracy dla Polaków spowodowało, że wrocławskim lotniskiem zainteresowały się tanie irlandzkie linie lotnicze Ryanair. Od ponad roku samoloty tego przewoźnika codziennie latają z Wrocławia do Londynu. Wkrótce mają być dwa loty dziennie, a ponadto uruchomiona zostanie linia do Irlandii.

Samoloty latają niemal pełne, bo do Anglii podróżują Polacy, a w drugą stronę - coraz więcej Brytyjczyków. Dolnośląska prasa zwróciła w tym roku uwagę, że obywatele Wielkiej Brytanii coraz chętniej wybierają Wrocław, bo uznają, że można tu w ciekawy sposób spędzić np. weekend.

Magdalena Knuta-Bron z Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej zwróciła uwagę, że Brytyjczycy przyjeżdżają do Polski nie tylko drogą lotniczą, ale również przez polsko-czeskie przejścia graniczne w Kotlinie Kłodzkiej. W ubiegłym roku na Dolny Śląsk przybyło 12 tys. obywateli Zjednoczonego Królestwa - aż o 227 proc. więcej niż rok wcześniej.

Dwa lata po wejściu do UE Polacy coraz chętniej przekraczają granicę na dowód osobisty.

"Na początku nasi rodacy niechętnie pokazywali na przejściu granicznym dowód osobisty zamiast paszportu. Być może wynikało to z pewnej dezinformacji - nie bardzo było wiadomo, czy można wyjeżdżać na stary dowód, czy tylko na nowy, plastikowy. Ale od pewnego czasu coraz więcej Polaków przekracza granicę z dowodem w ręku" - powiedziała PAP Knuta-Bron.

Leżący nad Nysą Łużycką przygraniczny Zgorzelec zaczął współpracować z niemieckim Goerlitz jeszcze przed wejściem Polski do UE. Przed II wojną światową oba miasta tworzyły wspólny organizm, a od kilku lat władze obu ośrodków starają się ponownie połączyć. Dlatego osiem lat temu proklamowano utworzenie Europa Miasta Goerlitz/Zgorzelec.

Już po wejściu w struktury unijne, obie miejscowości wspólnie wystartowały w wyścigu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2010. Co prawda walkę przegrały, a tytuł ten powędruje do innego niemieckiego miasta - Essen, ale współpraca trwa dalej.

Rozpoczęła się np. renowacja Przedmieścia Nyskiego, czyli kamieniczek leżących tuż nad Nysą. Architekt miejski Zgorzelca Adam Cebula powiedział, że remont jest prowadzony w porozumieniu z architektem Goerlitz tak, aby fasady kamienic po obu stronach rzeki utrzymane były w tej samej kolorystyce. Chodzi też o to, żeby turysta odwiedzający te miasta nie miał wątpliwości, że jest w jednym, sztucznie podzielonym 60 lat temu.

Członkostwo w UE, a zwłaszcza dostęp do unijnych funduszy, powoduje również pojawianie się zgrzytów. Tak było w przypadku Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji. Do systemu przystąpiły cztery gminy: Szklarska Poręba, Mysłakowice, Podgórzyn i Kowary. Bruksela pozytywnie zaopiniowała wniosek tych gmin i przeznaczyła na ich kanalizację 200 mln złotych, co miało pokryć ok. 85 proc. wartości inwestycji.

Kiedy wydawało się, że budowa systemu wkrótce ruszy, zaprotestowali radni Kowar. Ich zdaniem, wprowadzenie nowoczesnej kanalizacji pociągnie za sobą znaczny wzrost opłat za wodę i odprowadzanie ścieków. Weto jednej z gmin mogło zniweczyć cały projekt. Kowarscy rajcy głosowali przeciwko nowemu systemowi dwukrotnie i dopiero mediacja zarządu województwa doprowadziła do kompromisu - Kowary zgodziły się na uczestnictwo w systemie. (PAP)

rut/ bba/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)