Mężczyzna zatrzymany ws. zabójstwa w Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze przebywa obecnie w policyjnym areszcie i w sobotę zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie najprawdopodobniej usłyszy zarzuty - poinformował PAP rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski.
Petrykowski nie chciał udzielać żadnych szczegółowych informacji dotyczących śledztwa i samego zatrzymanego "ze względu na zakaz prokuratury". PAP nie udało się skontaktować z rzeczniczką Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Violettą Niziołek ani w piątek, ani w sobotę.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, zatrzymany mężczyzna to osoba związana z filharmonią i zostanie doprowadzony do prokuratury najprawdopodobniej ok. południa.
W piątek rano pracownicy Filharmonii w Jeleniej Górze znaleźli w budynku dwa ciała: 27-letniej kobiety, harfistki, oraz 60-letniego pracownika ochrony. Ciała zabitych znajdowały się w różnych miejscach: mężczyzny na parterze, obok dyżurki, kobiety na piętrze, prawdopodobnie w gościnnym pokoju, w którym nocowała przed piątkowym koncertem.
Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok obu ofiar. Dopiero jej wyniki dadzą odpowiedź, jak zginęli. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, ofiary nie miały ran postrzałowych. Natomiast motywem zabójstwa mogła być zemsta na pracowniku ochrony. Młoda artystka prawdopodobnie była przypadkową ofiarą.
Harfistka przyjechała do Jeleniej Góry na koncert "Muzyczne pary" z muzyką m.in. Wagnera i Czajkowskiego, który miał się odbyć w piątek. W czwartek w filharmonii odbyła się próba generalna koncertu, a harfistka pozostała w budynku, korzystając z pokoju gościnnego. Zabezpieczone zostały nagrania z monitoringu.
W związku z zabójstwem w Jeleniej Górze ogłoszona została trzydniowa żałoba.(PAP)
mic/ umw/ itm/
