Zakończyła się wizja lokalna w kopalni Polkowice-Sieroszowice (Dolnośląskie), gdzie w piątek rano doszło do silnego wstrząsu. Prace w rejonie zostały wstrzymane. W wyniku wstrząsu jedna osoba została przysypana i doznała lekkich obrażeń. Dwie inne zdołały uciec z zagrożonego rejonu.
Jak poinformowała PAP Edyta Tomaszewska z Wyższego Urzędu Górniczego, w rejonie wstrząsu znajdowały się trzy osoby: dwóch górników oraz inspektor Okręgowego Urzędu Górniczego z Wrocławia. To właśnie inspektor został przysypany, ale nie doznał poważnych obrażeń.
"W szpitalu z lekkimi obrażeniami wciąż pozostaje nasz inspektor i jeden górnik. Nie są w złej formie fizycznej, ale będzie potrzebna pomoc psychologa" - mówiła Tomaszewska.
Rzeczniczka dodała, że na dole zostały przysypane maszyny górnicze, skały zalegają na ok. 400-metrowym odcinku chodnika. "Dopóki maszyny nie zostaną wydobyte, a całość nie będzie uprzątnięta, prace w tym rejonie będą wstrzymane" - mówiła Tomaszewska. (PAP)
umw/ wkr/ gma/