Zarzuty podżegania do nienawiści rasowej, złamania ustawy o ochronie danych osobowych oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej, postawiła wrocławska prokuratura 37-letniemu mężczyźnie podejrzanemu o założenie i administrowanie stroną internetową redwatch, na której prezentowane są m.in. treści nazistowskie.
W czwartek do sądu ma trafić wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, mieszkańca Świnoujścia.
Strona redwatch znajduje się na amerykańskim serwerze, w związku z czym polskie MSZ wystosowało notę do władz USA z prośbą o pomoc w "doprowadzeniu do zamknięcia" witryny, firmowanej przez organizację Krew i Honor.
37-latka zatrzymali w środę wrocławscy policjanci z wydziału do walki z przestępczością internetową. Według policji, mężczyzna m.in. aktualizował informacje pojawiające się na stronie i umieszczał na niej nazwiska różnych osób. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez autorów strony redwatch złożyło kilku mieszkańców Wrocławia, m.in. działaczka młodzieżowej organizacji lewicowej.
Na stronie tej opublikowano bowiem zdjęcia i nazwiska osób - jak napisali odpowiedzialni za witrynę - "trudniących się działalnością antyfaszystowską, antyrasistowską, kolorowych imigrantów, działaczy lewackich stowarzyszeń i wszelkiego rodzaju sympatyków i aktywistów szeroko rozumianego lobby homoseksualnego oraz pedofilii".
O witrynie zrobiło się głośno po brutalnym napadzie na działacza ruchu anarchistycznego. Do zdarzenia doszło na warszawskim Powiślu; dwaj nieznani sprawcy zaatakowali mężczyznę gazem, a następnie wbili mu nóż w plecy. Napadnięty był jedną z osób, których dane znalazły się na stronie redwatch. Jak podawały media, członkowie polskiego oddziału redwatch od stycznia prowadzą akcję "tropienia czerwonych" ("redwatch").(PAP)
jur/ jer/ bno/