Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Donald Tusk spotka się w czwartek w Pradze z Barackiem Obamą

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego
#

# dochodzi wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego #

07.04. Warszawa (PAP) - Premier Donald Tusk spotka się w czwartek w Pradze z prezydentem USA Barackiem Obamą. Głównymi tematami spotkania, w którym wezmą udział także prezydenci i premierzy innych krajów Europy środkowej i wschodniej, mają być bezpieczeństwo i przyszłość NATO.

Spotkanie w rezydencji ambasadora amerykańskiego w Pradze będzie miało formę obiadu roboczego. Rozpocznie się około godz. 19, potrwa 1,5-2 godziny. Oprócz polskiego premiera zostali na nie zaproszeni także prezydenci Czech, Estonii, Litwy, Łotwy i Rumunii oraz premierzy Bułgarii, Czech, Chorwacji, Słowacji, Słowenii i Węgier.

Polskie źródła zbliżone do rządu poinformowały PAP w przeddzień spotkania, że Amerykanie zaproponowali jako tematy rozmów: sytuację w Afganistanie i Iranie, sprawy NATO oraz bezpieczeństwo europejskie.

Rzecznik polskiego rządu Paweł Graś informując o spotkaniu w Pradze zapowiadał, że głównymi tematami rozmów będą kwestie szeroko rozumianego bezpieczeństwa, a także przyszłość Paktu Północnoatlantyckiego.

Według źródeł czeskiej agencji CTK, celem amerykańskiego prezydenta jest próba uspokojenia nowych członków NATO z Europy wschodniej i środkowej, którzy czasami uważają wysiłki USA na rzecz "zresetowania" stosunków z Rosją za zagrożenie.

Obama w czwartek w Pradze podpisze z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem traktat w sprawie nowego układu o redukcji strategicznej broni nuklearnej. Nowy traktat rozbrojeniowy zastąpi układ START, zawarty przez USA i ZSRR w 1991 r.

Układ jest zgodny z wizją światowego rozbrojenia atomowego - lansowaną przez administrację Obamy od początku jego rządów. W porównaniu z poprzednimi porozumieniami nowy traktat zmniejsza limit gotowych do operacyjnego użycia głowic nuklearnych, pozostawiając jednocześnie obu państwom taki potencjał jądrowy, który wystarczyłby do wzajemnego unicestwienia.

Jak twierdzą źródła dyplomatyczne, na które powołuje się CTK, Obama prawdopodobnie zapewni przywódców Europy wschodniej i środkowej, że podpisany przez niego i prezydenta Rosji nowy traktat rozbrojeniowy nie zagraża regionowi. Według tych źródeł, Amerykanie chcą oddzielić sprawy rozbrojenia nuklearnego od projektu obrony przeciwrakietowej.

Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił w środę w rozmowie z dziennikarzami, że ważne jest to, iż prezydent USA Barack Obama podpisując traktat rozbrojeniowy z Rosją chce poinformować przywódców naszego regionu o tym, że niesie on dla nas pozytywne, a nie negatywne konsekwencje.

W ocenie Sikorskiego, tak samo ważne jak spotkanie z amerykańskim prezydentem w Czechach jest także to, że premier Tusk został zaproszony na szczyt nuklearny w Waszyngtonie. "Jako kraj graniczny Sojuszu Północnoatlantyckiego będziemy zabiegać o następną falę rozbrojenia nuklearnego, tzn. o to, żeby dotyczyło ono nie tylko tych arsenałów, którymi supermocarstwa atomowe grożą sobie nawzajem, ale także tych, których stanowczo za dużo jeszcze jest w Europie" - powiedział Sikorski.

Pod koniec marca rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow dał do zrozumienia, że Rosja zastrzega sobie prawo wycofania się z układu, jeżeli uzna, iż amerykański system antyrakietowy zakłóca równowagę strategiczną między obu państwami.

"W prawie każdym traktacie jest jakaś formuła, która pozwala na wycofanie się z traktatu, więc to nic nowego" - powiedział Sikorski, pytany o słowa Ławrowa. Dopytywany, czy ta wypowiedź rosyjskiego ministra go niepokoi odparł, że to jest sprawa między Rosją a USA. "My nie mamy ani arsenałów nuklearnych, ani systemów przeciwrakietowych" - podkreślił szef polskiego MSZ.

Zapytany przez dziennikarzy, co będzie dalej z tarczą antyrakietową w Polsce Sikorski przypomniał, że strona amerykańska zaproponowała system w nowej konfiguracji.

We wrześniu ubiegłego roku administracja Obamy ogłosiła rezygnację z planów ulokowania w Polsce wyrzutni rakiet przechwytujących, na rzecz koncepcji wykorzystania rakiet SM-3, Patriot i THAAD. Jako główny powód rezygnacji rząd Stanów Zjednoczonych podał mniejsze, niż wcześniej oceniano, zagrożenie balistycznym atakiem nuklearnym ze strony Iranu.

Polska wyraziła zainteresowanie udziałem w budowie nowego systemu podczas ubiegłorocznej wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena, a nowa amerykańska administracja potwierdziła, że chce ulokować w Polsce jeden z dwóch zestawów rakiet SM-3, które mają być umieszczone w Europie.

Nowe podejście USA do systemu obrony balistycznej zakłada, że system ma w pierwszej kolejności zapewnić ochronę amerykańskim wojskom stacjonującym w różnych częściach globu przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu. Ma to być osiągnięte przy zastosowaniu już sprawdzonych systemów SM-3, Patriot i THAAD, rozwijanych w zależności od zagrożeń rakietowych i dostępności technologii. W dalszej kolejności system ma być uzupełniany systemem strategicznym, służącym ochronie kontynentu amerykańskiego.

SM-3 (Standard Missile) to rakiety wchodzące w skład systemu wykrywania i zwalczania zagrożeń powietrznych Aegis, opracowanego dla amerykańskiej marynarki wojennej i umieszczanego na amerykańskich okrętach od 1973 r., a później zakupionego także przez inne państwa, w tym Japonię, Norwegię i Hiszpanię.(PAP)

laz/ eaw/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)