Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Doradca Miedwiediewa: nie będzie dramatu jak wygra Kaczyński

0
Podziel się:

Zdaniem Igora Jurgensa, doradcy prezydenta Rosji, nawet jeśli prezydentem
RP zostanie "nieprorosyjski" Jarosław Kaczyński, to jako mąż stanu dużego kalibru będzie zwracał
uwagę na rosyjski punkt widzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o współpracę gospodarczą.

Zdaniem Igora Jurgensa, doradcy prezydenta Rosji, nawet jeśli prezydentem RP zostanie "nieprorosyjski" Jarosław Kaczyński, to jako mąż stanu dużego kalibru będzie zwracał uwagę na rosyjski punkt widzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o współpracę gospodarczą.

"Oczywiście z Bronisławem Komorowskim jako prezydentem będzie więcej zrozumienia i rozwój stosunków będzie szybszy" - powiedział we wtorek Jurgens, który jest doradcą Dmitrija Miedwiediewa i kieruje Instytutem Rozwoju Współczesnego, przygotowującym projekty modernizacji Rosji.

Jurgens wystąpił podczas zorganizowanej w Brukseli konferencji na temat stosunków UE-Rosja z udziałem byłego polskiego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

"Ale Pan Kaczyński - oczywiście nie jest taki prorosyjski i ma wizerunek człowieka krytycznego wobec rosyjskiej historii - to nie mniej jednak jest mężem stanu dużego kalibru i o europejskim uznaniu" - przyznał ekspert. - Jestem więc absolutnie pewny, że ktokolwiek wygra prezydenckie wybory, będzie brał pod uwagę rosyjski punkt widzenia". Jak dodał chodzi szczególnie o współpracę gospodarczą, zwłaszcza dotyczącą surowców i tranzytu energii, a także rozwoju infrastruktury czy kwestię Kaliningradu.

"Są tysiące rzeczy, które możemy i powinniśmy robić razem i które nie powinny być rozdzielone przez jakiekolwiek wybory" - dodał Jurgens.

Pytany o znaczenie Katynia w kwestii stosunków na linii Warszawa-Moskwa, Jurgens zwrócił uwagę, że niezależnie od tego co się wydarzy w relacjach dwustronnych w przyszłości, "(Władimir) Putin i Miedwiediew przejdą do historii jako ludzie, którzy uznali tragedię tego kalibru i pokłonili się". Jak dodał żartem, w Rosji panuje przekonanie, że Rosja nigdy nie wejdzie do NATO, bo ma "sztywny kark" i nie potrafi się nikomu pokłonić. "Po raz pierwszy Rosja się pokłoniła i to był szlachetny gest siły, a nie poniżenia. To był wielki krok naprzód, ale nie powinniśmy go nadużywać" - powiedział.

Także Aleksander Kwaśniewski uznał, że po "oczyszczeniu terenu" z katyńskigo kłamstwa, są warunki na lepsze stosunki polsko-rosyjskie. "Bo jeśli jest wzajemne zrozumienie i szacunek, to można dyskutować nawet o najbardziej skomplikowanych problemach" - podkreślił. A poprawa stosunków polsko-rosyjskich, pozwoli Rosji, wzmocnić relacje z UE. "Porozumienie Polski z Rosją i bliska współpraca, to nie tylko kwestia słowiańskiego ducha, ale po prostu kwestia biznesu" - powiedział.

Kwaśniewski zwrócił uwagę, że wpływ wyborów prezydenckich na współpracę gospodarczą między Rosją a Polską jest ograniczony, gdyż odpowiada za nią przede wszystkim rząd. "Jestem pewien, że premier Donald Tusk chce kontynuować bardzo dobre i skuteczne relacje z premierem Putinem" - powiedział. Wyznał, że gdyby został poproszony o radę przez przyszłego prezydenta Polski, to doradziłby mu, by Moskwa znalazła się na "krótkiej liście" miast, które powinien jak najszybciej odwiedzić.

Inga Czerny (PAP)

icz/ ap/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)