Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dorn: Klich winien zapaści w siłach zbrojnych

0
Podziel się:

Ludwik Dorn (niezrz.), przedstawiając w Sejmie wniosek PiS o odwołanie
ministra obrony Bogdana Klicha, zarzucił mu polityczną współodpowiedzialność za katastrofę
smoleńską i doprowadzenie poprzez swoje zaniechania i nietrafione działania do zapaści w wojsku.

Ludwik Dorn (niezrz.), przedstawiając w Sejmie wniosek PiS o odwołanie ministra obrony Bogdana Klicha, zarzucił mu polityczną współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską i doprowadzenie poprzez swoje zaniechania i nietrafione działania do zapaści w wojsku.

"Pan minister Klich nie ma ani tęgiej głowy, ani silnego charakteru i to są powody, dla których trzeba go odwołać. Bo to są powody, które doprowadziły do zapaści w Siłach Zbrojnych i czarnej serii katastrof" - mówił Dorn, cytując zdanie Carla von Clausewitza o tym, jaki powinien być minister wojny.

Jak podkreślił Dorn, Klich jest niebezpieczny dla wojska i dlatego - powiedział zwracając się bezpośrednio do premiera Donalda Tuska - należy go "stamtąd wyprowadzić". "Panie premierze, coś z tym panem ministrem trzeba zrobić, najlepiej teraz" - apelował. "Jeżeli pan tego nie zrobi teraz, to znaczy, że politycznie będzie pan to co robi Klich akceptować, by zdezawuować go po paru tygodniach. I tak będzie pan musiał publicznie +zjeść kapelusz+" - ironizował.

Na zakończenie swojego półtoragodzinnego wystąpienia, zwrócił się bezpośrednio do Klicha: "Mam dla pana ministra - mam nadzieję na pożegnanie - pewien prezent" - powiedział, wyciągając hełmofon. "Okazuje się, że mamy hełmofony, zmodernizowane +gustliki+. Tego typu hełmofony u naszych sąsiadów Czechów nie są używane, ponieważ tego rodzaju sprzęt zszedł z wyposażenia i używane są hełmofony z czerepem balistycznym. Jako dziecko bawiłem się w czterech pancernych i psa na podwórku. Niech pan się bawi w Siły Zbrojne, ale na podwórku. I o to wysoką izbę proszę" - podkreślił.

Wcześniej szczegółowo wymienił szereg błędów i zaniechań, których Klich miał się dopuścić. "Zaniechaniem jednostkowym było narażenie na szwank interesów Rzeczypospolitej przez brak reakcji na polityczno-propagandowy manewr strony rosyjskiej, kiedy do opinii publicznej zostało skierowane przesłanie, że za katastrofę smoleńską odpowiada to, że w kabinie był pijany polski generał, który zmuszał załogę do lądowania" - mówił, nawiązując do publikacji raportu MAK.

Zarzucił Klichowi polityczną współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską, a wcześniej wypadki Mi-24 i Bryzy. Dorn podkreślił, że Klich wprawdzie nie odpowiada za katastrofę samolotu CASA w Mirosławcu, do której doszło trzy miesiące po objęciu przez niego stanowiska, ale zarzucił mu, że potem "podjął działania rutynowo-biurokratyczne i pogrążył się w samozadowoleniu", nie podejmując właściwych działań naprawczych. "Można sądzić, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między działaniami i zaniechaniami a tą czarną serią katastrof" - powiedział poseł.

Według Dorna Klich doprowadził do zapaści Sił Zbrojnych i obniżenia potencjału obronnego, przeprowadzając profesjonalizację armii w dwa lata, a nie rozkładając jej na kilka lub kilkanaście lat. Stwierdzając, że była to decyzja, która pogrążyła polskie wojsko, powołał się m.in. na wypowiedź obecnego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisława Kozieja, który we wrześniu 2009 r. - jak przypomniał - powiedział w jednym z wywiadów, że wizja przeprowadzenia profesjonalizacji w taki krótkim czasie jest nierealna.

Zdaniem Dorna błędem było też przejęcie odpowiedzialności za prowincję Ghazni w Afganistanie. Te decyzje - powiedział - doprowadziły do dodatkowego obciążenia budżetu MON kwotą rzędu 10 mld zł w dwa lata.

Poseł zaznaczył też, że sam fakt, iż sytuacja finansowa wojska jest trudna nie jest zaskoczeniem. "Gdyby pan minister utrzymał Siły Zbrojne w stanie dalekim od ideału, nie byłoby tego wniosku. Pan minister doprowadził jednak do zapaści, czy też kompletnego bałaganu" - dodał.

Zarzucił Klichowi, że już kiedy nastał kryzys finansowy podejmował decyzje o zakupie sprzętu, który nie był najpilniej potrzebny - jak samoloty Bryza i norweskie pociski dla nabrzeżnego dywizjonu rakietowego Marynarki Wojennej.

Według posła zakupy w ramach pilnej potrzeby operacyjnej dla kontyngentu afgańskiego następowały zbyt wolno. Dorn wymienił bezzałogowe samoloty rozpoznawcze, śmigłowce i urządzenia zakłócające sygnały radiowe do zdalnego odpalania min. Dorn wyraził też zaniepokojenie, że w polskim kontyngencie stosunkowo wielu żołnierzy ginie wskutek wybuchów takich ładunków. Powiedział, że w innych kontyngentach, także w niespokojnych prowincjach, ten odsetek jest niższy. Powtórzył, że misja afgańska "wysysa soki" z armii, odbijając się na wyposażeniu i szkoleniu jednostek w kraju.

Zarzucił też szefowi MON, że największym blamażem było stworzenie Narodowych Sił Rezerwy. "Na koniec 2010 r. miało w nich być 10 tys. osób, jest 3 tys. Mieliby być to ludzie po przeszkoleniu wojskowym, teraz sam minister mówi o ludziach z wykształceniem gimnazjalnym" - mówił wnioskodawca. "Panie ministrze, jak pan chce zachęcić ludzi do wstępowania do nich, jeśli dzienna stawka dla szeregowca, za dzień ćwiczeń, których ma być 12, ma wynosić 70 zł? Nawet przy takiej stopie bezrobocia jaka obecnie jest to żadna zachęta. W dodatku członkowie Narodowych Sił Rezerwy nie będą objęci żadną ochroną prawną w miejscu pracy. Pracodawcy nie mogą zwalniać jedynie tych, którzy mają umowę na czas określony, a występowanie o zadośćuczynienie za te ćwiczenia będzie dla nich drogą przez mękę" - podkreślił.

Wśród błędnych decyzji ministra wymienił także m.in. zwiększenie etatów w MON z 1100 do 1200 a także - jak dodał - bronienie "tłustych etatów oficerskich" w drugim korpusie zmechanizowanym.

Dorn szczegółowo odnosił się też do problemu związanego ze szkoleniami w wojsku. Zarzucił Klichowi m.in., że za jego rządów doszło do załamania kadrowego w 36 Pułku Specjalnym Lotnictwa Transportowego, a piloci nie byli w odpowiedni sposób przeszkalani, co wynikało m.in. z oszczędzania na paliwie.(PAP)

brw/ pru/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)