Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dowgielewicz: normą jest zatrudnianie urzędników z instytucji UE

0
Podziel się:

Normalną i powszechną praktyką w Unii
Europejskiej jest zatrudnienie urzędników z instytucji UE w
administracji państw członkowskich, w tym na stanowiskach
kierowniczych - uważają szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz i jego
zastępczyni Sidonia Jędrzejewska.

Normalną i powszechną praktyką w Unii Europejskiej jest zatrudnienie urzędników z instytucji UE w administracji państw członkowskich, w tym na stanowiskach kierowniczych - uważają szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz i jego zastępczyni Sidonia Jędrzejewska.

W sobotniej "Rzeczpospolitej" można przeczytać, że Dowgielewicz, który jako szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, "ma dbać o interesy Polski w Komisji Europejskiej, jednocześnie jest pracownikiem KE na urlopie bezpłatnym". Przypomniała, że wcześniej był członkiem gabinetu politycznego wiceprzewodniczącej KE Margot Wallstroem. Według "Rz", zdaniem prawników może to rodzić konflikt interesów.

W "Rzeczpospolitej" napisano również, że Jędrzejewska "też jest na urlopie bezpłatnym, tyle że z Parlamentu Europejskiego". Przypomniano, że w PE była doradcą do spraw budżetu Frakcji Europejskich Demokratów.

W oświadczeniu przesłanym PAP Dowgielewicz i Jędrzejewska napisali, że w najbliższych latach, w związku ze zbliżającą się prezydencją Polski w UE, "konieczne będzie podjęcie starań przez rząd o oddelegowanie na szeroką skalę (i na różnych szczeblach) polskich urzędników z instytucji UE do pracy dla rządu".

Wymienili przykłady zatrudniania urzędników z instytucji UE w administracji państw członkowskich, w tym na stanowiskach kierowniczych, m.in. minister w rządzie Belgii, szef Kancelarii Prezydenta w Portugalii, byli i obecni ministrowie (w tym ds. UE) w Holandii, Francji, doradca kanclerz Niemiec.

"W przypadku stanowisk, z których zrezygnowaliśmy w instytucjach UE, nie jest możliwy powrót na to samo stanowisko. W wyniku trzystopniowego konkursu, otrzymaliśmy natomiast status urzędników mianowanych. Oznacza to, że w przyszłości możemy starać się o etat w instytucjach bez konkursu. I nic ponadto" - zaznaczyli Dowgielewicz i Jędrzejewska.

Dlatego według nich, nieprawdziwa jest teza zawarta w artykule w "Rzeczpospolitej", że "mają dwa stanowiska" oraz że "w każdej chwili mogą wrócić do Brukseli". Tezę o "konflikcie interesów" uznali za obraźliwą dla siebie.

"Wróciliśmy z Brukseli, przywożąc bagaż doświadczeń i kontaktów, które chcemy wykorzystać w pracy dla dobra kraju. Pracujemy dla rządu, który musi nadrabiać w sprawach europejskich stracony czas, chaos i brak kompetencji z czasów PiS. I mamy zamiar to zadanie wykonywać w sposób jak najlepszy i najskuteczniejszy dla Polski" - podkreślili. (PAP)

dsr/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)