Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dowgielewicz o potencjalnym liście płatników netto ws. budżetu

0
Podziel się:

Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz bagatelizował w czwartek
wieczorem informacje krążące w kuluarach szczytu UE w Brukseli, że Wielka Brytania zbiera podpisy
pod listem płatników netto apelującym o oszczędności w nowym budżecie UE po 2013 roku.

Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz bagatelizował w czwartek wieczorem informacje krążące w kuluarach szczytu UE w Brukseli, że Wielka Brytania zbiera podpisy pod listem płatników netto apelującym o oszczędności w nowym budżecie UE po 2013 roku.

"O potencjalnym liście płatników netto wiemy od kilku tygodni i nie budzi on naszych specjalnych emocji. Nawet mogę pozwolić sobie na stwierdzenie, że takie listy to jest zazwyczaj taki taniec rytualny, który się rozpoczyna przed rozpoczęciem negocjacji budżetowych" - powiedział polskim dziennikarzom na marginesie trwającego szczytu Dowgielewicz.

Jak podkreślił, dla Polski najważniejsze jest to, co zdecyduje Rada Europejska, czyli zostanie przyjęte we wnioskach końcowych ze szczytu. "To, że jakieś kraje mogą podpisać taki czy inny list, to naprawdę nie ma znaczenia" - dodał.

I przypomniał, że premier Donald Tusk nie zgodzi się, by na szczycie przyjmować zapisy ograniczające w jakiś sposób nowy wieloletni budżet UE po 2013, dopóki swej formalnej propozycji nie przedstawi w połowie roku 2011 roku Komisja Europejska. "Wnioski końcowe przyjmowane są jednogłośnie" - wskazał.

"Jest wyraźny spór w tej debacie. Wielka Brytania i Polska to były nawet dwa bieguny tej dyskusji" - przyznał w czwartek jeszcze przed szczytem premier Tusk. Zapowiedział, że będzie bronił na szczycie zapisów w sprawie budżetu "jak niepodległości".

Tymczasem jak donoszą dziennikarze brytyjscy, premier Wielkiej Brytanii David Cameron zabiega o poparcie dla deklaracji lub listu ograniczającego budżet UE. Według portalu EUobserver liczy na wsparcie Francji, Niemiec, Szwecji, Holandii i Austrii. O liście "słyszał też, ale go nie widział" przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, jak wyznał na konferencji prasowej.

Siedem lat temu, przed negocjacjami na temat obecnej perspektywy finansowej na lata 2007-2013, pojawił się właśnie taki "list sześciu", w którym płatnicy netto ograniczyli wielkość budżetu UE do 1 proc. PKB. Podpisały go: Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Szwecja, Holandia i Austria.

"Dzisiaj nie chcę mówić, kto mógłby podpisać, a kto nie. Niektóre kraje, które spodziewano się, że podpiszą, to nie podpiszą, jeśli taki list się pojawi. Na razie go nie ma. Nie będzie go na szczycie" - powiedział Dowgielewicz.

Według źródeł dyplomatycznych w tej brytyjskiej deklaracji nie ma liczb, a jedynie wezwanie do rygoru i ścisłego ograniczenia wydatków poprzez ustalenie sztywnego limitu. "UE nie może żyć ponad stan po 2013" - opisuje treść listu jeden z dyplomatów.

Inne źródła wskazują, że Brytyjczycy domagają się przynajmniej zamrożenia nominalnych obecnych wydatków UE, co realnie, biorąc pod uwagę wzrost PKB i inflację, oznaczałoby znacznie mniej środków. Tygodnik "European Voice" pisał niedawno powołując się na źródła rządowe, że Londyn chce obniżyć nowy wieloletni budżet UE do 0,85 proc. PKB UE, co oznacza 250 mld euro mniej niż w obecnym budżecie na lata 2007-13. Co ciekawe, cięcia nie miałyby dotyczyć krytykowanej latami przez Londyn Wspólnej Polityki Rolnej, ale funduszy strukturalnych i spójności, których Polska jest obecnie największym beneficjentem (67 mld euro w obecnej perspektywie finansowej na lata 2007-2013).

Na razie projekt wniosków końcowych z trwającego szczytu podkreśla rolę Komisji Europejskiej w przedstawieniu propozycji w sprawie wieloletniego budżetu UE po 2013 r. w czerwcu przyszłego roku. Jest to zgodne z linią polskiego rządu.

Cameron temat nowego budżetu UE podniósł już na poprzednim szczycie w październiku, żądając zobowiązania przywódców do oszczędności. Udało mu się przekonać przywódców do zapisu, że UE będzie w kryzysie bardziej zaciskać pasa.

"Uznaliśmy za kluczowe, by budżet UE oraz nowe wieloletnie ramy budżetowe odzwierciedlały wysiłki konsolidacyjne podejmowane przez kraje członkowskie, by przywrócić deficyt i dług na bardziej zrównoważoną ścieżkę" - brzmią wnioski końcowe z poprzedniego spotkania.(PAP)

icz/ kot/ luo/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)