Szanse Jerzego Buzka w wyborach na szefa Parlamentu Europejskiego zależą od siły koalicji PO-PSL we frakcji europejskich chadeków - powiedział PAP szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz. Jego zdaniem za wcześnie, by mówić o szansach Danuty Huebner na pozostanie w Komisji Europejskiej.
Dowgielewicz zastrzegł, że nie chce uczestniczyć w medialnych spekulacjach dotyczących szans poszczególnych osób na wysokie stanowiska w strukturach międzynarodowych. "Im mniej będziemy o tym mówić tym bardziej będziemy skuteczni" - podkreślił.
Wyjaśnił jednak, że szanse byłego premiera, europosła PO Jerzego Buzka na objęcie funkcji przewodniczącego PE, "to kwestia tego ile +szabel+ będzie miała koalicja PO i PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPP).
"Im więcej ich będzie miała, tym więcej będzie można zdziałać dla polskich kandydatów do władz Parlamentu Europejskiego" - powiedział minister ds. europejskich.
Podkreślił, że dlatego tak ważne jest, żeby jak najwięcej Polaków uczestniczyło w czerwcowych wyborach. "Oczywiście stopień poparcia dla partii rządzących będzie miał bardzo duże znaczenie" - dodał.
Dowgielwicz przyznał, że ostatnie sondaże prognozujące frekwencję w Polsce nastrajają pesymistycznie (zaledwie 13 proc. Polaków deklaruje, że na pewno zagłosuje w wyborach do PE - to najmniej w całej UE). Jego zdaniem, taka frekwencja "miałaby naprawdę złe skutki dla naszego samopoczucia w UE".
"Bo jeśli tylu Polaków popiera członkostwo Polski w UE i tylu widzi korzyści płynące z członkostwa, a jednocześnie tak niewielu chce poświęcić na głosowanie 10 czy 15 minut raz na pięć lat, to myślę, że to bardzo źle świadczyłoby o rzeczywistym przywiązaniu do członkostwa w Unii" - uważa szef UKIE.
Minister ujawnił, że w ramach działań profrekwencyjnych rząd przygotowuje spoty radiowe i telewizyjne zachęcające obywateli do udziału w wyborach. "Będziemy też współpracować z Biurem Parlamentu Europejskiego w jego działaniach" - zapowiedział.
Na pytanie PAP kto i kiedy zastąpi komisarz ds. polityki regionalnej Danutę Huebner, która startuje do PE z pierwszego miejsca list PO w Warszawie, Dowgielewicz uspokajał, że "tu jest sytuacja jasna", a reguluje ją statut komisarza.
"Statut mówi, że na czas kampanii wyborczej komisarz musi wziąć urlop z Komisji. Spodziewam się, że taki urlop komisarz Huebner na pewno weźmie, ale to do niej należy kierować pytanie kiedy to nastąpi" - powiedział minister ds. europejskich.
Dodał, że Polska zaproponuje zastępstwo dopiero wtedy, kiedy Huebner zostanie europarlamentarzystką. "Na czas kampanii, to jest wykluczone, bo jest urzędujący komisarz, który przebywa na urlopie" - powiedział szef UKIE.
Wyjaśnił, że w takiej sytuacji polską komisarz zastąpi jeden z pozostałych członków kolegium komisarzy, czyli jeden z jej kolegów- komisarzy, który nie będzie na urlopie (kilku innych komisarzy również startuje w wyborach, również w krajowych).
"Tu nie ma żadnych wątpliwości prawnych, żeby było jasne. Wszystkie ruchy były przećwiczone, sprawdzone w innych krajach i opisane" - podkreślił Dowgielewicz.
Pytany o szanse Danuty Huebner na ponowną nominację na polskiego komisarza UE minister zastrzegł, że jest to decyzja premiera, więc jemu trudno komentować takie sygnały. W opinii szefa UKIE, premier może rozpatrywać przynajmniej kilku kandydatów. "Myślę, że w tej chwili Platforma Obywatelska ma na prawdę bardzo dobry zespół polityków, którzy mogą się ubiegać o tego typu międzynarodowe stanowiska" - ocenił.
Dowgielewicz przyznał, że rząd omawia polskie kandydatury do KE, ale - jak powiedział - "na razie nie ma żadnej potrzeby, żeby spieszyć się z jakimikolwiek publicznymi komunikatami w tej sprawie". (PAP)
bba/ mok/ mow/
