Naczelny dowódca wojsk USA i NATO w Afganistanie generał John Allen przekonywał we wtorek sceptyczną komisję Kongresu, że mimo niedawnych porażek widać postępy w realizacji celów międzynarodowej operacji.
Generał Allen składał wyjaśnienia przed Komisją Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, kiedy w USA ożywiła się debata nad sensem kontynuowania wojny.
Po niedawnych zabójstwach Amerykanów w Afganistanie przez żołnierzy rządowych sił afgańskich w następstwie incydentu ze spaleniem Koranu i zabójstwie 16 cywili przez żołnierza amerykańskiego w prowincji Kandahar, w USA nasiliły się głosy za przyspieszeniem ewakuacji wojsk z Afganistanu.
Allen przyznał, że operacja afgańska przechodzi trudne chwile, ale podkreślał, że stopniowo przynosi owoce.
"Ta kampania jest trudna i kosztowna. Są na pewno porażki, teraz ich doświadczamy i będzie ich więcej. Chciałbym móc powiedzieć, że wojna jest prosta i postęp można łatwo zmierzyć, ale tak nie jest" - oświadczył.
Dodał jednak, że postępy operacji są "prawdziwe i trwałe". Podkreślił, że wojska koalicji "poważnie osłabiły" zdolności bojowe talibów.
Zdaniem Allena w drugiej połowie tego roku prawdopodobnie będzie można przekazać Afgańczykom kontrolę nad bezpieczeństwem co najmniej jednej trzeciej kraju.
Celem operacji NATO jest właśnie przekazanie siłom afgańskim tych zadań i uniemożliwienie powrotu do władzy talibów, którzy udzielali schronienie Al-Kaidzie.
Generał powiedział jednak, że w sąsiadującym z Afganistanem Pakistanie przywódcy Al-Kaidy i innych ugrupowań ekstremistów islamskich wciąż działają bezkarnie.
"Stoimy przed długofalowymi wyzwaniami. Wiemy, że Al-Kaida i inne siatki ekstremistów, te same, które zabijają codziennie Afgańczyków i żołnierzy koalicji, działają bez przeszkód w Pakistanie" - oświadczył.
Demokraci w Komisji Sił Zbrojnych wzywają do szybszej redukcji wojsk w Afganistanie i zakończenia wojny.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ az/ mc/
