Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

DR Konga: Kabila zaprzysiężony, jego rywal też uważa się za prezydenta

0
Podziel się:

Joseph Kabila, który wygrał listopadowe wybory prezydenckie w
Demokratycznej Republice Konga, został we wtorek zaprzysiężony na najwyższy urząd w państwie. Jego
główny rywal Etienne Tshisekedi zapowiada złożenie przysięgi prezydenckiej w najbliższy piątek.

Joseph Kabila, który wygrał listopadowe wybory prezydenckie w Demokratycznej Republice Konga, został we wtorek zaprzysiężony na najwyższy urząd w państwie. Jego główny rywal Etienne Tshisekedi zapowiada złożenie przysięgi prezydenckiej w najbliższy piątek.

Sąd Najwyższy Demokratycznej Republiki Konga zatwierdził w sobotę wyniki wyborów z 28 listopada, w których na Kabilę miało głosować 48,5 proc. uczestników wyborów.

Rezultatów głosowania nie uznał Tshisekedi, który już przed tygodniem ogłosił się prezydentem kraju. Jego zdaniem wybory zostały sfałszowane. Eksperci twierdzą jednak, że zwolennicy Tshisekediego nie przedstawili wystarczających dowodów fałszerstw.

We wtorek ulice Kinszasy patrolowały czołgi sił wiernych Kabili. Wzmożone środki bezpieczeństwa wprowadzono na wypadek protestów zwolenników opozycji. Wojsko obstawiło również Stadion Męczenników, gdzie na piątek swoje zaprzysiężenie zapowiedział Tshisekedi.

Opozycjonista, który cieszy się dużym poparciem w Kinszasie oraz w bogatej w diamenty prowincji Kasai, zaapelował do służb cywilnych i wojskowych, by były posłuszne jego rozkazom. Powiedział również, że wyznacza nagrodę za schwytanie Kabili.

Listopadowe wybory przez wielu obserwatorów międzynarodowych zostały uznane za niewiarygodne lub chaotyczne. W kraju doszło do wielu protestów, demonstracji i zamieszek.

Według organizacji zajmujących się obroną praw człowieka zginęło ponad 20 osób. Z raportu opublikowanego w poniedziałek przez Amnesty International wynika, że od wyborów aresztowano już kilkadziesiąt osób. Wśród zatrzymanych są cywile, dziennikarze, prawnicy i opozycyjni politycy. AI apeluje o ich natychmiastowe zwolnienie.

Po złożeniu przysięgi Kabila rozpoczął swą drugą kadencję prezydencką. Jest on synem Laurenta Kabili, który w 1997 roku obalił dyktatora Mobutu Sese Seko. Kabila senior został zastrzelony przez własnego ochroniarza w 2001 roku. Do tej pory nie jest jasne, kto ponosi odpowiedzialność za zamach. Kabila junior, wówczas 29-letni, został prezydentem w kilka dni po śmierci ojca. Pięć lat później wygrał pierwsze w kraju demokratyczne wybory, które jego rywal Tshisekedi zbojkotował i uznał za sfałszowane.

Listopadowe wybory były drugimi wyborami prezydenckimi w DRK od czasu pięcioletniej wojny, która zakończyła się w 2003 roku. Zginęło w niej na skutek działań zbrojnych, głodu i chorób prawie 5 mln ludzi.

W regionie Kiwu, przy granicy z Rwandą, armia Kabili nadal walczy z rebelianckimi grupami. Walki toczą się o ziemię i dostęp do cennych surowców, takich jak diamenty, kobalt i koltan. Miliony ludzi z regionu opuściły swoje domy, a tysiące zostały zabite.

Kongijczycy narzekają na gigantyczną korupcję i powolny rozwój kraju, który jest najbogatszym w surowce państwem w Afryce.

Mimo bogactw naturalnych w DRK zaledwie niecałe 25 proc. z 69 milionów obywateli ma dostęp do wody pitnej, a tylko 10 proc. do elektryczności. W kraju, którego powierzchnia jest większa niż dwie trzecie Europy Zachodniej, ze stolicy drogą można dojechać jedynie do czterech głównych miast kraju. Według ONZ to kraj o najniższym standardzie życia spośród 187 państw.

Julia Prus (PAP)

jup/ klm/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)