Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dr Piontek: prezydent powiedział więcej, niż wynikałoby z samych słów

0
Podziel się:

W orędziu prezydenta Bronisława Komorowskiego na inaugurację Sejmu VII
kadencji nie było krytyki rządu - uważa dr Dorota Piontek, politolog z UAM w Poznaniu. Zwraca
jednak uwagę na słowa o potrzebie "odważnego przywództwa" i poprawy funkcjonowania państwa.

W orędziu prezydenta Bronisława Komorowskiego na inaugurację Sejmu VII kadencji nie było krytyki rządu - uważa dr Dorota Piontek, politolog z UAM w Poznaniu. Zwraca jednak uwagę na słowa o potrzebie "odważnego przywództwa" i poprawy funkcjonowania państwa.

"Wystąpienie prezydenta Bronisława Komorowskiego było bardzo konkretne, krótkie i precyzyjne. Widać uwagę przywiązywaną do każdego słowa" - powiedziała PAP dr Piontek.

W jej opinii to "interesująca inicjatywa, bo przecież prezydent przemawiał na otwarcie parlamentu nowej kadencji po raz pierwszy". "Myślę, że powinno stać się to nawet czymś na kształt tradycji" - powiedziała Piontek.

Zdaniem politolog "gdyby zgadywać intencje tego wystąpienia, to zapewne była to chęć podkreślenia, że jest to prezydentura wszystkich i dla wszystkich". Prezydent - mówiła Piontek - "dał również sygnał, że nie jest figurantem, ma swoje poglądy i jako najważniejsza osoba w państwie wypowiada je, zanim rząd pokaże swój pomysł na rządzenie".

"Nie odebrałam natomiast w całym wystąpieniu pana prezydenta jakiejkolwiek otwartej przygany wobec rządu czy premiera. Nie widać, żeby pan prezydent próbował forsować jakieś działania, które byłyby wbrew woli rządu. Priorytety, o których mówił, pokrywają się generalnie z tym, czym Platforma obiecywała się zająć w czasie wyborów" - powiedziała Piontek.

Jak dodała, prezydent "oszczędnie, ale pochwalił poprzednią kadencję, mówiąc o międzynarodowej pozycji Polski, opanowaniu kryzysu czy dotychczasowej polityce. Bardzo silnie akcentował zasługi Polaków jako społeczeństwa".

Natomiast - według Piontek - w wystąpieniu Komorowskiego "było kilka sformułowań, które - zgodnie z teorią implikatury - sugerują, że prezydent powiedział nieco więcej, niż wynikałoby z samych słów".

"Przede wszystkim kiedy mówił o poprawie jakości funkcjonowania państwa, bo to sugeruje, że nie chodzi o dalsze ulepszenie, tylko oznacza ocenę krytyczną. Te słowa w odniesieniu przede wszystkim do biurokracji mogą pośrednio wytykać, że Platforma nie zrobiła czegoś, co stanowiło jeden z istotnych elementów jej programu wyborczego sprzed czterech lat" - powiedziała politolog.

Drugim sformułowaniem, które zwróciło jej uwagę, było "odważne przywództwo, bo to oznacza, że dotychczasowe przywództwo ocenia jako niewystarczająco odważne".

"Całe wystąpienie było spokojne i wyważone. Przebijała z niego chęć pokazania ponadpartyjności - stąd przypomnienie sloganu wyborczego z kampanii prezydenckiej i nawoływanie wszystkich sił politycznych do wspólnego działania" - powiedział Piontek.(PAP)

mbo/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)