Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dwa lata w zawieszeniu dla wójta w związku z utonięciem trzech dziewczynek

0
Podziel się:

Na dwa lata w zawieszeniu na cztery skazał w
piątek Sąd Okręgowy w Rzeszowie wójta gminy Niebylec
(Podkarpackie), Marka S. za nieumyślne sprowadzenie
niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu ludzi, w wyniku czego
utonęły trzy dziewczynki. Wyrok nie jest prawomocny.

Na dwa lata w zawieszeniu na cztery skazał w piątek Sąd Okręgowy w Rzeszowie wójta gminy Niebylec (Podkarpackie), Marka S. za nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu ludzi, w wyniku czego utonęły trzy dziewczynki. Wyrok nie jest prawomocny.

Wójt ma zapłacić także grzywnę w wysokości 3 tys. 750 zł.

Jest to w zasadniczej części kara, jakiej zażądała prokurator Dorota Roman (wnosiła o dwa lata w zawieszeniu na pięć i 9 tys. zł grzywny). Oskarżyła ona wójta o umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu ludzi, w wyniku czego utonęły trzy dziewczynki. Zdaniem oskarżenia, wójt prowadził wydobycie kopalin (łupków kamiennych) bez pozwolenia i prawidłowego oznakowania wyrobiska.

Tymczasem sąd uznał, że wina wójta jest nieumyślna. W związku z tym, nie wymierzył też dodatkowej kary, której domagała się prokurator - czteroletniego zakazu zajmowania stanowisk w administracji publicznej. Sąd wyjaśnił, że taki zakaz można orzec w przypadku winy umyślnej.

Sąd podzielił opinię oskarżenia, że wykopaliska były prowadzone "na dziko", czyli bez wymaganej koncesji; że teren wyrobiska nie był odpowiednio oznakowany i że zbocza wyrobiska były zbyt strome oraz, że nie odprowadzano na bieżąco gromadzącej się w nim wody.

Według sądu, podstawowym błędem było prowadzenie eksploatacji terenu bez zezwoleń, a to pociągnęło za sobą kolejne zaniedbania. "Gdyby (wójt) uzyskał koncesję, to wiedziałby jak zabezpieczać teren, bo w niej byłoby wszystko opisane. A tak, nie zastosował się do przepisów, bo nie miał do czego" - mówił sędzia Andrzej Borek w uzasadnieniu.

Podkreślił też, że teren powinien być przez cały czas oznakowany, a gdy tablice informacyjne i ostrzegawcze były niszczone, wójt powinien je na bieżąco uzupełniać (o niszczeniu przez chuliganów tablic ostrzegawczych mówił w czasie procesu wójt).

Do wypadku doszło 1 września 2005 roku w wyrobisku w miejscowości Gwoźnica Górna w gminie Niebylec koło Strzyżowa na Podkarpaciu. Po uroczystościach rozpoczynających rok szkolny, pięcioro dzieci poszło się wykąpać w pobliskim wyrobisku. Gdy trzy dziewczynki zaczęły tonąć, dwoje pozostałych krzykami wezwało pomoc. Usłyszał ich operator koparki, który skoczył dzieciom na ratunek, ale sam doznał urazu i w stanie nieprzytomnym został przewieziony do szpitala. Dzieci nie udało się jednak uratować. W wyrobisku utonęły trzy dziewczynki, w tym dwie siostry w wieku 12 i 13 lat oraz ich 15 -letnia sąsiadka. (PAP)

api/ bno/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)