Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dwa posiedzenia sądu ws. zatrzymanych w niedzielę - bez wyroków

0
Podziel się:

Stołeczny sąd rozpatrywał w poniedziałek w trybie przyspieszonym sprawy
trzech uczestników niedzielnych burd w Warszawie. Sprawy dwóch odroczono z powodu nieobecności
świadka; sprawa trzeciego będzie się toczyć w trybie zwykłym. Cała trójka wyszła na wolność.

Stołeczny sąd rozpatrywał w poniedziałek w trybie przyspieszonym sprawy trzech uczestników niedzielnych burd w Warszawie. Sprawy dwóch odroczono z powodu nieobecności świadka; sprawa trzeciego będzie się toczyć w trybie zwykłym. Cała trójka wyszła na wolność.

Z dotychczasowych informacji warszawskiej prokuratury wynika, że stołeczna policja ma złożyć Sądowi Rejonowemu dla Warszawy-Śródmieścia wnioski o ukaranie trybie przyspieszonym pięciu osób za znieważenie funkcjonariuszy, naruszenie ich nietykalności oraz udział w zbiegowisku.

W pierwszej rozpatrywanej w poniedziałek po południu sprawie sąd zmienił tryb przyspieszony na zwykły wobec Marcina R., oskarżonego o to, że kopał i wyzywał policjanta. Uzasadniając to niezaskarżalne postanowienie, sędzia Piotr Ermich powołał się na wątpliwości co do poczytalności podsądnego, który oświadczył, że od 2 lat przyjmował marihuanę.

"Zachodzi uzasadniona wątpliwość co do jego poczytalności, zwłaszcza że w czasie zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Dlatego jest konieczna opinia psychiatrów, czy w chwili czynu mógł on rozpoznać jego znaczenie, co nie byłoby możliwe w trybie przyspieszonym" - dodał sędzia. Dlatego sąd przekazał sprawę R. prokuraturze do prowadzenia jego sprawy na zasadach ogólnych. "Zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że R. dopuścił się zarzucanych mu czynów" - podkreślił sędzia.

Doprowadzony do sądu przez policję Marcin R. poprosił sąd o zastosowanie wobec niego dozoru policji. Zapewnił, że nie będzie unikał postępowania. W tej sytuacji sąd uznał, że dozór policji (musi się meldować raz w tygodniu na policji) będzie wystarczającym środkiem zapobiegawczym.

Jak poinformował PAP rzecznik warszawskich sądów sędzia Igor Tuleya, sprawa dwóch innych oskarżonych o taki sam czyn została odroczona do 16 listopada, gdyż nie stawił się policjant, którego nietykalność miała zostać naruszona. "Oskarżeni nie kwestionują winy co do znieważenia, ale zaprzeczają, by naruszyli jego nietykalność" - dodał Tuleya. Sąd zastosował wobec obu oskarżonych dozory policji. Będzie ona nadal się toczyć w trybie przyspieszonym.

Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do lat 3. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności.

Poza pięcioma zarzutami w trybie przyspieszonym, do śródmiejskiej prokuratury ma też wpłynąć siedem wniosków policji o postawienie siedmiu osobom zarzutów czynnej napaści na policjantów podczas niedzielnych burd - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Zapewne do końca dnia będą trwały czynności z tymi osobami, które są obecnie zatrzymane" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Dariusz Ślepokura.

Kodeks karny stanowi: "Kto, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami lub używając broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".

W niedzielę, podczas Marszu Niepodległości organizowanego przez środowiska prawicowe, policjanci zostali obrzuceni m.in.: petardami, kamieniami, koszami na śmieci i butelkami; rannych zostało 22 funkcjonariuszy. Policja była zmuszona do użycia broni gładkolufowej i miotaczy gazu pieprzowego.

Po burdach na komisariaty doprowadzono 176 osób; 21 nadal pozostaje w jednostkach policji. Są to osoby podejrzewane m.in. o niszczenie mienia czy atak na funkcjonariuszy. Działania podejmowane przez policję były adekwatne do sytuacji - ocenia MSW.(PAP)

sta/ abr/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)