Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dwóch białoruskich pilotów zginęło w katastrofie Su-27 na Air Show

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o rozpoczęciu prac przez komisję, która bada przyczyny wypadku
#

# dochodzi informacja o rozpoczęciu prac przez komisję, która bada przyczyny wypadku #

30.08. Radom (PAP) - Dwóch białoruskich pilotów zginęło w katastrofie samolotu Su-27, który spadł w niedzielę po południu w czasie pokazu akrobacji na Air Show w Radomiu. Specjalna polsko-białoruska komisja ekspertów rozpoczęła po południu badania przyczyny wypadku. Organizatorzy odwołali pokazy w powietrzu.

Jak podała Ambasada Białorusi w Polsce, zginęli doświadczeni lotnicy. "Według informacji Ministerstwa obrony Białorusi piloci posiadali około 20 lat stażu lotniczego i powyżej 2000 godzin praktyki lotniczej na wskazanym modelu samolotu" - czytamy w komunikacie ambasady.

Jednym z pilotów, którzy zginęli, jest zastępca operatywno-taktycznego dowództwa Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Białorusi - podała białoruska agencja Belta, powołując się na informacje od białoruskiego ministerstwa obrony.

Zgromadzeni na Air Show widzowie w ciszy wysłuchali komunikatu o śmierci pilotów, który odczytał przez megafon prowadzący imprezę Tadeusz Sznuk. Informując zgromadzonych na pokazach widzów o dwóch pilotach, którzy zginęli w katastrofie, Sznuk odczytał ich nazwiska. Jednak rzecznik dowództwa sił powietrznych mjr Marcin Rogus zastrzegł w rozmowie z dziennikarzami, że strona białoruska prosi o niepodawanie ich w mediach.

Do katastrofy doszło kilkanaście minut po godz. 13. Białoruski samolot Su-27 - po wykonaniu kilku beczek w powietrzu - zniknął za linią drzew. Pojawiła się ciemna chmura dymu, można było dostrzec płomienie. Piloci nie katapultowali się - potwierdziła ambasada Białorusi.

Dwusilnikowy, ciężki myśliwiec runął po kilku minutach od startu, 100 m od zabudowań między Małęczynem a Makowem. Su-27 miał być jedną z głównych atrakcji tegorocznego Air Show; Białorusini występowali w Radomiu po raz pierwszy.

Po wypadku za sprawą obciążenia sieci utrudnione było korzystanie z telefonów komórkowych.

Przyczyny wypadku - jak poinformował PAP rzecznik dowództwa sił powietrznych mjr Marcin Rogus - bada od niedzielnego popołudnia specjalnie powołana komisja, złożona z polskich i białoruskich ekspertów. "Obecnie nie można dywagować na temat przyczyn, pierwsze komunikaty w tej sprawie wyda komisja" - powiedział Rogus.

Zaznaczył, że analizowane będą również procedury związane z organizacją pokazów Air Show. "Wszystko wskazuje, że te procedury zadziałały prawidłowo, ale analiza będzie" - zapowiedział Rogus.

Według rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Roberta Rochowicza, pierwszym działaniem komisji badającej przyczyny katastrofy w okolicy Radomia jest - jak zawsze w takich przypadkach - zabezpieczenie miejsca zdarzenia. Miejsce katastrofy zabezpiecza Żandarmeria Wojskowa.

Rochowicz nie chciał ujawnić żadnych informacji na temat szczegółów działań komisji. Jak zaznaczył w rozmowie z PAP, prace nad ustalaniem przyczyn katastrof lotniczych trwają nawet kilka miesięcy, nie należy więc spodziewać się informacji na ten temat podawanych z godziny na godzinę.

Organizatorzy poprosili też widzów o przekazywanie filmów nakręconych podczas lotu Su-27.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka radomskiego magistratu Ryszarda Kitowska, prezydent Radomia wprowadził dwudniową żałobę w mieście. Ma obowiązywać dziś od północy. W niedzielę wieczorem w radomskiej cerkwi zostanie odprawione nabożeństwo w intencji ofiar katastrofy.

To kolejna tragedia na radomskim Air Show, w 2007 roku w Radomiu zginęli dwaj piloci grupy Żelazny. Ich samoloty zderzyły się na wysokości 30 metrów, przy prędkości 300 km/h.

Air Show w Radomiu organizuje Dowództwo Sił Powietrznych Wojska Polskiego, Targi Kielce, Aeroklub Polski, Wojskowe Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne "Swat" i radomski Urząd Miasta. Impreza towarzyszy XVII Międzynarodowemu Salonowi Przemysłu Obronnego, który zostanie otwarty w poniedziałek w Kielcach. (PAP)

rda/ ban/ mkr/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)