Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dyskusja w Fundacji Helsińskiej: zmienić sytuację ubezwłasnowolnionych

0
Podziel się:

O umieszczeniu w domu pomocy społecznej musi decydować sąd, należy odejść
od całkowitego ubezwłasnowolnienia i uzależnić ograniczenie wolności od stopnia niepełnosprawności
psychicznej - mówili w środę uczestnicy konferencji zorganizowanej przez Helsińską Fundację Praw
Człowieka.

O umieszczeniu w domu pomocy społecznej musi decydować sąd, należy odejść od całkowitego ubezwłasnowolnienia i uzależnić ograniczenie wolności od stopnia niepełnosprawności psychicznej - mówili w środę uczestnicy konferencji zorganizowanej przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.

Seminarium "Jak zapewnić należytą kontrolę umieszczania osób ubezwłasnowolnionych w domach opieki społecznej" wiązało się z wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Stanisław Kędzior przeciwko Polsce. Skarżący został ubezwłasnowolniony przez sąd, a następnie, na niosek opiekuna, umieszczony w domu pomocy społecznej. Dom pomocy społecznej - na podstawie wewnętrznych przepisów - potraktował przyjęcie Kędziora jako dobrowolne i niewymagające zatwierdzenia przez sąd. Kędzior przebywał w zakładzie opiekuńczym przez 10 lat, bezskutecznie występując o zwolnienie i o uchylenie ubezwłasnowolnienia.

W październiku ub.r. Trybunał uznał, że skarżący był zdolny do wyrażania opinii o swojej sytuacji, a umieszczenie go w domu pomocy społecznej - który całkowicie kontrolował jego leczenie, poruszanie się i przysługującą mu rentę inwalidzką, i gdzie nie zabrakło oceny stanu zdrowia psychicznego - za pozbawienie wolności naruszające konwencję praw człowieka. Trybunał stwierdził, że tryb umieszczenia skarżącego w ośrodku był niezgodny z prawem m.in. ze względu na brak zaangażowania sądu.

"W przypadku osób ubezwłasnowolnionych ten wyrok oznacza, że nie będzie ich można skierować do domu pomocy społecznej bez zgody sądu. W każdej sytuacji, kiedy osoba ubezwłasnowolniona czyli osoba która nie może sama decydować o tym, gdzie się znajduje i jak się rozporządza jej majątkiem czy różnymi kwestiami życiowymi, sąd będzie pełnił funkcje gwarancyjną w sprawie, czy taka osobę umieścić w domu pomocy społecznej czy nie" - powiedział Adam Bodnar z HFPC.

"Powstaje spór, czy konieczna jest zmiana przepisów, czy wystarczy odpowiednio stosować przepisy, które już mamy" - dodał Bodnar. Zaznaczył, że niektórzy dyrektorzy ośrodków korzystają tylko z ustawy o pomocy społecznej, podczas inni stosują także inne ustawy, zwłaszcza kodeks rodzinny i opiekuńczy, z którego wynika, że umieszczenie w placówce wymagałoby zgody sądu.

"To trzeba wyjaśnić. Wydaje mi się, że ten wyrok to wskazówka, by wyjaśnić także cały szereg innych kwestii związanych z funkcjonowaniem DPS-ów i instytucji ubezwłasnowolnienia. Od jakiegoś czasu w Polsce trwa debata na temat zniesienia instytucji ubezwłasnowolnienia, dostosowania zakresu pomocy do stanu niepełnosprawności umysłowej - czy należy taką osobę zupełnie pozbawić władztwa nad sobą, czy asystować jej w niektórych aspektach życia. Mimo debaty w środowiskach pozarządowych i naukowych nie zostały zaproponowana zmiana przepisów" - zauważył Bodnar.

Zwrócił uwagę, że dyskusja dotyczy też samych domów pomocy społecznej i tego, jak je zreformować, by dostosować ośrodki do prawa opartego na wolności jednostki i zasadzie, że wszelkie ograniczenia wolności jednostki są regulowane prawnie, a nie wynikają z przepisów i regulaminów.

"Droga sądowa w tego typu sytuacjach ma sens tylko wtedy, kiedy sądy należycie wykonują swoje kompetencje, poważnie traktują powierzone im sprawy, a nie jak numerki statystyczne. To odnosi się nie tylko do sądów, ale i do pełnomocników - adwokatów przyznawanych z urzędu. Z badań wynika, że adwokaci często traktują takie sprawy sztampowo" - zaznaczył Bodnar.

W trakcie debaty mówiono, że w sprawach o ubezwłasnowolnienia sądy zwykle nie wykorzystują przepisu o przyznaniu adwokata, często nie wykazują zainteresowania kontaktem z osobą, o której decydują, opierając się wyłącznie na dokumentach.

Jacek Kowalczyk ze Stowarzyszenia Samorządowych Ośrodków Pomocy Społecznej "Forum" opowiedział się za likwidacją domów pomocy społecznej i zastąpieniu ich niewielkimi rodzinnymi ośrodkami opiekuńczymi.

Prokurator Małgorzata Szeroczyńska mówiła, że należy znieść instytucję całkowitego ubezwłasnowolnienia na rzecz ograniczeń określanych indywidualnie i konkretnie w zależności od stanu danej osoby. Od stanu psychicznego podopiecznego powinny tez zależeć kompetencje opiekuna - powiedziała.

Również psychiatra Marek Balicki podkreślił, że rzadko zdarzają się sytuacje, "kiedy ktoś potrzebuje całodobowej opieki instytucji totalnej". Regulacje prawne powinny zmierzać w kierunku wolności, a nie zaopiekowania za wszelką cenę" - dodał.

Justyna Chrzanowska z MSZ zapewniła, że rząd "pochylił się nad wyrokiem" Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jeszcze przed jego uprawomocnieniem. Dodała, że ministerstwo sprawiedliwości umieściło wyrok na swojej stronie, a resort pracy rozesłał go wydziałom polityki społecznej urzędów wojewódzkich.

"Osoby ubezwłasnowolnione to najsłabsze osoby w społeczeństwie, uzależnione od tego, jak działa system instytucjonalny. Tym bardziej system ten powinien być wrażliwy na potrzeby tych osób i zagwarantowanie ich praw" - podkreślił Bodnar. Dodał, że inne podejście do osób ubezwłasnowolnionych to nie tylko kwestia zmiany przepisów, ale i zmiany praktyki. (PAP)

brw/ bos/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)