Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dyskusja w IPN: ciężko było inwigilować "Tygodnik Solidarność"

0
Podziel się:

Inwigilacja "Tygodnika Solidarność" sprawiała
SB trudności, a informacje uzyskane od agentów były niewiele warte
- to wnioski z dyskusji "Bezpieka a dziennikarze", zorganizowanej
w poniedziałek przez IPN z okazji wydania przez Instytut książki
Grzegorza Majchrzaka "Z dziejów +Tygodnika Solidarność+.
Rozpracowanie +Tygodnika Solidarność przez Służbę Bezpieczeństwa
1980-1982".

Inwigilacja "Tygodnika Solidarność" sprawiała SB trudności, a informacje uzyskane od agentów były niewiele warte - to wnioski z dyskusji "Bezpieka a dziennikarze", zorganizowanej w poniedziałek przez IPN z okazji wydania przez Instytut książki Grzegorza Majchrzaka "Z dziejów +Tygodnika Solidarność+. Rozpracowanie +Tygodnika Solidarność przez Służbę Bezpieczeństwa 1980-1982".

"Inwigilacja +Tygodnika Solidarność była mało skuteczna. Do 13 grudnia nie udało się pozyskać żadnego tajnego współpracownika" - powiedział prof. Andrzej Friszke, historyk, w 1981 roku członek redakcji tygodnika. Podkreślił, że nie bez znaczenia była postawa Tadeusza Mazowieckiego (red. naczelnego), który i "być może miał nosa", niechętnie przyjmował osoby, o których nic nie wiedział i - jak dziś wiadomo - odmówił przyjęcia do redakcji trzech tajnych współpracowników.

Autor, który zamieścił w książce faksymile teczek dwóch agentów, których działalność w blisko 80-osobowym zespole jest udowodniona, zauważył, że sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby redaktorem naczelnym został Andrzej Micewski. (Micewski, który zmarł w 2004 roku, starał się o to stanowisko; w ubiegłym roku opublikowano dokumenty świadczące o wieloletniej współpracy Micewskiego z SB.) Zdaniem Andrzeja Kaczyńskiego, który do "TS" przyszedł w 1981 roku, słabość starań SB można tłumaczyć tym, że głównym narzędziem nacisku na dziennikarzy była cenzura.

Dyskusję wzbudziła kwestia, czy można utożsamić TW o pseudonimie Nowak z Małgorzatą Niezabitowską, oczyszczoną przez sąd lustracyjny z zarzutu kłamstwa lustracyjnego . "Jej współpraca z całą pewnością nie była gorliwa, był to przypadek złamania człowieka w wyniku szantażu" - powiedział Friszke. Podkreślił, że Niezabitowska nie uczestniczyła w cotygodniowych kolegiach, nie zabiegała o udział w nich i "w pewnym momencie zniknęła z horyzontu (w 1981 r. Niezabitowska współpracowała z redakcją "TS"). "Ja miałem tyle szczęścia, że nawet gdy byłem zatrzymywany, nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji, że naprawdę się bałem" - dodał. Antoni Dudek z IPN zaznaczył, że osąd historyka może się różnić od wyroku sądu.

Inne pytanie dotyczyło tego, jak dalece można ujawniać szczegóły osobistego życia w publikacjach dotyczących współpracy ze służbami specjalnymi. Zdaniem Friszkego, "zaczerniane powinny być en bloc wszystkie sprawy, które nie mają wpływu na historię". Dudek podkreślił, że rozstrzygnięcie, czy więcej zaczerniać, czy więcej ujawniać, wpisuje się w obecną dyskusję o ustawie o IPN.

"Tygodnik Solidarność", pierwsze niezależne czasopismo PRL, powstało w 1981 r. (pierwszy numer ukazał się 3 kwietnia 1981 w nakładzie 500 tys. egzemplarzy). Pomiędzy 13 grudnia 1981 a czerwcem 1989 wydawanie "TS" zostało zawieszone przez władze PRL. Wkrótce po wyborach do sejmu "kontraktowego" 4 czerwca 1989 "Tygodnik" został reaktywowany, znów pod redakcją Tadeusza Mazowieckiego; po kilku miesiącach nowym naczelnym został Jarosław Kaczyński. Dziś "Tygodnik Solidarność" jest pismem stricte związkowym, jego naczelnym jest Jerzy Kłosiński. (PAP)

brw/ itm/ rod/ 19:04 07/06/04

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)