Czterech działaczy organizacji ekologicznej Greenpeace wdarło się we wtorek na brytyjską platformę wiertniczą u zachodnich wybrzeży Grenlandii, by zaprotestować przeciw ryzykownej eksploatacji złóż ropy naftowej - poinformował Greenpeace w komunikacie.
Jednak, jak pisze agencja Associated Press, duńska policja nie potwierdziła informacji udzielonych przez organizację.
Według komunikatu, aktywiści przybyli dziewięć dni temu na Grenlandię należącym do Greenpeace statkiem "Esperanza" i zacumowali w odległości dwóch kilometrów od platformy wiertniczej szkockiej firmy Cairn Energy, znajdującej się w pobliżu wyspy Disko.
We wtorek o świcie czterej działacze podpłynęli pontonami do platformy i zawiesili na niej tzw. namioty ścianowe (portaledge). Zdaniem Greenpeace, obecnie działacze wiszą w namiotach 15 metrów nad powierzchnią wody, uniemożliwiając rozpoczęcie prac na platformie.
"Musimy pozbyć się przedsiębiorstw energetycznych z Arktyki i uniezależnić się od ropy naftowej. Dlatego będziemy blokować prace wiertnicze tak długo, jak będzie to możliwe" - powiedział cytowany w komunikacie Amerykanin Sim McKenna z grupy okupującej platformę.
"Katastrofa BP w Zatoce Meksykańskiej pokazała, że czas najwyższy uniezależnić się od ropy" - wyjaśnił McKenna.
Zdaniem działacza, "platforma wiertnicza, z której zwisamy, może spowodować wyciek ropy w Arktyce, który stanowiłby poważne zagrożenie dla klimatu i zagrażałby temu delikatnemu środowisku naturalnemu".
Według Greenpeace, działacze mają środki niezbędne do przeżycia kilkunastu dni na platformie. (PAP)
jhp/ ap/
6936886 6937226