Tegoroczny Marsz Niepodległości należy oceniać dużo lepiej niż poprzednie - powiedział w piątek komendant główny policji Marek Działoszyński. Dodał, że zasadnicze zadania związane z zabezpieczeniem całej manifestacji "zostały w pełni osiągnięte".
Działoszyński poinformował, że działania policji przy zabezpieczaniu marszu analizuje specjalny zespół kontrolny. Szef policji powiedział, że oczekuje na raport w tej sprawie. Podkreślił, że powołanie zespołu kontrolnego jest standardową procedurą w przypadku tego typu manifestacji. Jak mówił, po zapoznaniu się z raportem wyciągnie wnioski, by poprawić jakość pracy policjantów.
"Zasadnicze zadania związane z zabezpieczeniem całej manifestacji, z tym, żeby nie doszło do eskalacji zagrożenia, jakiegoś rozlania się zamieszek na miasto, zostały w pełni osiągnięte. Kilka incydentów, które się zdarzyły, jest oczywiście jakimś powodem do tego, żeby przyjrzeć się całości zabezpieczenia" - powiedział komendant w RMF FM.
"Policja nie odsunęła się od tej manifestacji, ona była w bezpośrednim sąsiedztwie tak, żeby reagować na ekscesy" - dodał.
Zdaniem Działoszyńskiego, tegoroczny marsz należy oceniać dużo lepiej niż poprzednie. "Ubolewam nad incydentem pod ambasadą (rosyjską). To jest incydent, do którego nie powinno dojść. (...) Będziemy to wszystko spokojnie analizować i rozliczać. Gdybyśmy opłotowali ambasadę, gdybyśmy wystawili tam od razu pełne kordony policyjne, to i tak odległość, która dzieliłaby uczestników marszu od płotu ambasady, pozwoliłaby spokojnie rzucić tam race i rzucać inne przedmioty" - powiedział. Dodał, że bezzwłocznie zostały tam skierowane kordony policji, które odepchnęły manifestantów.
Komendant poinformował, że policja zbiera materiały na kolejnych zatrzymywanych sprawców ekscesów. "Trwają kolejne czynności identyfikacyjne. Doprowadzamy kolejne osoby przed oblicze prokuratur i sądów" - dodał.
Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w czwartek, że popełniono błędy zarówno w planowaniu sposobu reakcji na możliwe ekscesy w czasie Marszu Niepodległości, jak i na etapie reagowania na sytuację kryzysową. "Zabrakło wyobraźni, albo przyjęto może błędną koncepcję" - mówił w TVN24.
Ws. burd podczas Marszu Niepodległości zatrzymano 74 osoby, postawiono 33 zarzuty. (PAP)
pro/ itm/ jra/