Dziennikarz finansowanego przez KE Europejskiego Radia dla Białorusi, które ma siedzibę w Warszawie, Pawał Swiardłou został pozbawiony akredytacji. Podstawą było skazanie go w ubiegłym roku na 15 dni aresztu - poinformowały w środę niezależne media białoruskie.
Swiardłou został zatrzymany 22 czerwca ubiegłego roku obok swojego domu. Jeszcze tego samego dnia skazano go na 15 dni aresztu za "przeklinanie w miejscu publicznym", chociaż sam dziennikarz zaprzeczał zarzutowi.
Sąsiad Swiardłoua, który widział moment jego zatrzymania, powiedział, że do dziennikarza podeszło dwóch silnych mężczyzn i wsadzili go do minibusu, przy czym zatrzymany nic nie wykrzykiwał i nie okazywał sprzeciwu - informuje opozycyjny portal Karta'97.
Wyrok na dziennikarza wydała sędzia znajdująca się na liście urzędników objętych zakazem wjazdu do UE w ramach sankcji wobec Białorusi. Podtrzymała go w drugiej instancji druga sędzia objęta takim samym zakazem.
Redaktor naczelny Europejskiego Radia dla Białorusi Wital Zybluk wiązał wówczas działania milicji z przygotowanym przez Swiardłou i jego kolegę materiałem na temat niedostatecznej ochrony mińskiego metra po zamachu terrorystycznym z 2011 r., w którym zginęło 15 osób, a 387 odniosło obrażenia.
Swiardłou miał akredytację do 30 kwietnia 2013 r. Po raz pierwszy otrzymał ją w 2010 r. i od tego czasu dwukrotnie mu ją przedłużano. Zgodnie z prawem białoruskim MSZ ma prawo pozbawić korespondenta akredytacji w razie złamania przez niego "ustawodawstwa Republiki Białoruś".
Finansowane przez Komisję Europejską i wspierane przez polski MSZ Europejskie Radio dla Białorusi z siedzibą w Warszawie, powołane w 2005 roku, to spółka, którą tworzą wspólnie białoruscy, polscy, czescy i litewscy udziałowcy. Program przygotowują białoruscy dziennikarze w Warszawie i na Białorusi.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ kar/ jra/