Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dziennikarze: REM nie ma legitymacji, by wypowiadać się o środowisku

0
Podziel się:

Rada Etyki Mediów nie ma legitymacji, by wypowiadać się w sprawach
środowiska dziennikarskiego. REM nie spełnia swojej roli - napisano w liście otwartym, pod którym
podpisało się kilkudziesięciu dziennikarzy.

Rada Etyki Mediów nie ma legitymacji, by wypowiadać się w sprawach środowiska dziennikarskiego. REM nie spełnia swojej roli - napisano w liście otwartym, pod którym podpisało się kilkudziesięciu dziennikarzy.

Jak podkreślono w liście, którego treść PAP otrzymała w środę, 26 sierpnia REM opublikowała dokument, ostro potępiający cykl tekstów Anny Marszałek i Bertolda Kittla, dotyczących nieprawidłowości w Ministerstwie Obrony Narodowej za czasów wiceministra Romualda Szeremietiewa (chodzi o teksty opublikowane w "Rzeczpospolitej" w 2001 r.).

Szeremietiew został jesienią 2008 r. uniewinniony od zarzutów m.in. korupcji, które postawiono mu po publikacjach. Został skazany na grzywnę za bezprawne dopuszczenie do tajemnicy asystenta.

"W stanowisku REM czytamy, że +doszło do kolejnej kompromitacji dziennikarstwa śledczego w Polsce+ oraz, że były to +zniesławiające publikacje+. Przedstawiciel REM Maciej Iłowiecki w swoich publicznych wypowiedziach posunął się jeszcze dalej. Insynuował, że za pracą dziennikarzy mogła stać +robota służb+" - czytamy w liście. "Wyrażamy oburzenie tym stanowiskiem. Rada Etyki Mediów powołana jest m.in. do pilnowania, czy przestrzegane są w Polsce standardy prawa prasowego. Tymczasem po raz kolejny w ciągu ostatnich lat potępia dziennikarzy nie dochowując podstawowej zasady tego prawa jaką jest wysłuchanie drugiej strony. Swoje orzeczenia konsekwentnie opiera jedynie na opiniach osób oraz podmiotów kierujących skargi pod adresem dziennikarzy" - dodają autorzy listu.

Ich zdaniem, w przypadku Marszałek i Kittla członkowie REM "nawet nie zadali sobie trudu ponownego przeczytania ich artykułów". "Przypominamy zatem, że od lat Rada Etyki Mediów nie jest reprezentatywna dla żadnej znaczącej grupy mediów w naszym kraju. Skład osobowy REM nie zmienił się od kilku kadencji. W Radzie zasiadają osoby, które z czynnym dziennikarstwem od lat nie mają nic wspólnego. Obecnie funkcjonująca Rada Etyki Mediów jest instytucją de facto samozwańczą" - napisano w liście.

Przewodnicząca REM Magdalena Bajer podkreśliła w środowej rozmowie z PAP, że Radę powołuje Konferencja Mediów Polskich. "Uważamy, że mamy mandat do wydawania opinii" - dodała.

"My prawie w ogóle nie zwracamy się do drugiej strony, ale opieramy się na tym, co jest w mediach i co z mediów przedostaje się do opinii publicznej. W sprawie Szeremietiewa nie mamy o co pytać autorów tekstów. Wierzymy sądom, które go uniewinniły. Jesteśmy +sumieniem+ dziennikarzy. Wyrzutów sumienia nikt nie lubi, ale one są potrzebne. W pełni podtrzymuję nasze stanowisko" - podkreśliła Bajer.

Konferencja Mediów Polskich działa od 1995 roku, w jej skład wchodzą media, związki zawodowe i stowarzyszenia dziennikarzy i twórców, które podpisały wtedy Kartę Etyczną Mediów. Na mocy karty Konferencja powołuje REM. Jak deklaruje Rada, jej celem jest zajmowanie stanowisk i wydawanie opinii w sprawach istotnych dla mediów oraz dla ludzi związanych z nimi zawodowo na podstawie zasad ujętych w Karcie.(PAP)

pro/ wkr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)