(dochodzi wyp. wiceszefa klubu PO Grzegorza Dolniaka)
27.4.Warszawa (PAP) - Wyrok sądu przyjmujemy z pokorą - tak orzeczenie Sądu Apelacyjnego ws. spotu PiS pt. "Kolesie" skomentował wiceszef Platformy Waldy Dzikowski. Jednocześnie wyraził niepokój, że decyzja sądu jeszcze bardziej zaostrzy strategię Prawa i Sprawiedliwości wobec jego partii.
"Z wyrokami sądu się nie dyskutuje. Pomimo tego, że sąd nie przyznał nam w pełni racji, to jednak spot PiS będzie zakazany w 60-70 proc. To powinno dać dużo do myślenia politykom PiS" - powiedział w poniedziałek PAP Dzikowski.
Jak ocenił, orzeczenie sądów - okręgowego i apelacyjnego - nie wpłynie jednak na zachowanie polityków PiS. "PiS nigdy nie prowadził, nie prowadzi i nie będzie prowadził polityki miłości. Możliwe, że po tym orzeczeniu będą jeszcze bardziej buńczuczni" - podkreślił Dzikowski.
Podobnie do wyroku sądu podszedł wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak. "Nigdy nie kwestionowaliśmy orzeczeń niezależnego i niezawisłego sądu i w tym sensie przyjmujemy ten wyrok do wiadomości. Natomiast mamy satysfakcję przede wszystkim z faktu zmuszenia Komitetu Wyborczego PiS do zamieszczenia na stronach internetowych, ale też w paśmie płatnym telewizji, komunikatu, w którym PiS przeprosi wyborców za przedstawienie wielu nieprawdziwych tez zawartych w komunikacie wyborczym" - powiedział PAP Dolniak.
Jak dodał, według niego "Prawo i Sprawiedliwość popełniło błąd, bo jest zmuszone do wstrzymania emisji i istotnego przeredagowania spotu - o ile zada sobie ten trud, bo można odnieść wrażenie, że PiS ma już arsenał spotów, którymi zaatakuje opinię publiczną".
Sąd Apelacyjny podtrzymał w poniedziałek zakaz rozpowszechniania nieprawdziwej informacji w spocie Prawa i Sprawiedliwości pt. "Kolesie", jakoby rząd załatwiał zlecenia firmie senatora Tomasza Misiaka, a także żonie ministra Aleksandra Grada.
Ponadto Sąd uznał za uzasadnione zażalenie PiS dotyczące tej części spotu, w której jest mowa o zwalnianiu przed rząd stoczniowców oraz o przyznaniu przez prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz nagród "swoim ludziom".
W ubiegły czwartek Sąd Okręgowy zakazał PiS rozpowszechniania nieprawdziwej informacji w spocie, jakoby rząd zwalniał stoczniowców, załatwiał firmie senatora Tomasza Misiaka zlecenie na 48 mln zł, a żonie ministra Aleksandra Grada zlecenie na 50 mln zł, jak również informacji sugerującej, jakoby prezydent Warszawy przyznała "swoim ludziom" nagrody w wysokości 58 mln zł. (PAP)
mrr/ hp/ la/ woj/