Ropa naftowa, która w zeszłym tygodniu pojawiła się na plażach Hurghady, prawdopodobnie pochodziła z tankowca, a nie wyciekła z platformy wiertniczej na Morzu Czerwonym, jak twierdziły egipskie media.
Takie są wyniki ekspertyzy przeprowadzonej przez egipskie ministerstwo ds. ropy naftowej - poinformowała w czwartek agencja prasowa MENA. Eksperci doszli do wniosku, że ropa mogła się wydostać podczas czyszczenia tankowca na pełnym morzu.
Wybrzeże zostało zanieczyszczone na długości 20 kilometrów. W pięciu miejscach ropa uszkodziła rafy koralowe. Powstało też zagrożenie dla pobliskiego rezerwatu przyrody morskiej. Natychmiast przystąpiono do oczyszczania plaż i we wtorek egipska agencja ochrony środowiska informowała, że usunięto już 95 proc. ropy. (PAP)
az/ mc/
6500382,arch.