Nowy minister spraw zagranicznych Egiptu Nabil Fahmi poinformował w sobotę, że władze w Kairze zmienią politykę wobec Syrii i nie będą się angażować w "dżihad" po stronie powstańców. Jest to interpretowane jako odejście od linii politycznej poprzedniego rządu.
Fahmi, który był ambasadorem Egiptu w Waszyngtonie, zapowiedział jednocześnie, że Kair będzie pilnie śledzić rozwój wydarzeń w Syrii i nadal zamierza popierać powstańców walczących od dwóch lat z reżimem Baszara el-Asada. Poparcie nie będzie jednak miało formy "świętej wojny" z Asadem.
Nowy rząd Egiptu zrywa więc z założeniami polityki odsuniętego od władzy prezydenta islamisty Mohammeda Mursiego - komentuje agencja Associated Press.
15 czerwca Mursi wziął udział w wiecu, podczas którego konserwatywni duchowni wzywali młodych Egipcjan do podjęcia walki w Syrii przeciwko Asadowi; ówczesny prezydent Egiptu zapowiedział też wtedy zerwanie stosunków dyplomatycznych z Damaszkiem, co wprowadził w życie jeszcze w czerwcu, zamykając ambasadę Egiptu w Syrii. Tuż przed o obaleniem Mursiego przez armię 3 lipca jego doradca ogłosił, że rząd nie zamierza utrudniać wyjazdu do Syrii obywatelom, którzy chcą dołączyć do powstańców.
Tymczasem minister Fahmi powiedział w sobotę, że nastąpi rewizja stosunków z syryjskim rządem i zostaną "ponownie rozpatrzone wszystkie (aspekty)" stosunków dyplomatycznych z Damaszkiem, co - jak zastrzegł szef dyplomacji - nie oznacza, że oficjalne relacje zostaną na pewno przywrócone.
Minister dodał również, że jest zwolennikiem politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii, zapewniając przy tym, że Egipt "wspiera naród syryjski i jego dążenie do wolności". (PAP)
fit/ ap/
14234750 14234507 14234386
