Eksperci nie są zgodni w ocenie jednolitego systemu patentowego. Zdecydowanie negatywnie oceniła go w czwartek prof. Aurelia Nowicka z Uniwersytetu AM w Poznaniu. Przeciwnego zdania była prof. Krystyna Szczepanowska-Kozłowska z Uniwersytetu Warszawskiego.
Obie ekspertki wzięły udział w konferencji "Patent jednolity: szanse czy zagrożenia", którą zorganizowała w Warszawie Polska Akademia Nauk.
Utworzenie jednolitego systemu ochrony patentowej ma umożliwić uzyskanie patentu europejskiego o jednolitym skutku na obszarze wszystkich państw członkowskich. Rada UE i Parlament Europejski pod koniec 2011 r. porozumiały się w tej sprawie. Celem jest, by przedsiębiorcy korzystali ze wspólnego dla całej Unii Europejskiej systemu ochrony wynalazków. Spory miałyby być rozstrzygane przed Jednolitym Sądem Patentowym (JSP).
Według prof. Aurelii Nowickiej z Uniwersytetu AM w Poznaniu, szczególnym zagrożeniem po powstaniu Jednolitego Sądu Patentowego będzie możliwość stosowania przez ten sąd środków zabezpieczających, nakładanych na podmioty, którym zarzucone zostanie naruszenie ochrony patentowej. Jednym z takich środków miałby być nakaz ujawnienia tajemnicy bankowej. Według Nowickiej, wielkie korporacje "czyhają" na wszczęcie takich środków. To "trole patentowe" - dodała.
Nowicka zwróciła również uwagę na koszty związane z procesami przed JSP. Wyjaśniła, że patenty europejskie będą wydawane w jednym z trzech języków: angielskim, niemieckim lub francuskim. Jej zdaniem, nawet jeśli w Polsce powstanie oddział lokalny JSP, to postępowanie nie będzie musiało być prowadzone w języku polskim. "Skończą się opisy patentowe w języku polskim" - powiedziała.
Innego zdania była prof. Krystyna Szczepanowska-Kozłowska z Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreśliła, że choć opisy patentowe będą dostępne w języku angielskim, to zostaną uruchomione mechanizmy tłumaczeń na języki narodowe. Zaznaczyła, że w sprawach spornych JSP uwzględni to, że przed uzyskaniem tłumaczenia przedsiębiorca mógł nie wiedzieć, iż narusza prawo. Jej zdaniem "wysiłki Polski powinny być oparte na stworzeniu oddziału Jednolitego Sądu Patentowego w Polsce". Podkreśliła, że w polskich sądach i przy udziale polskich pełnomocników, językiem postępowania będzie język polski.
Szczepanowska-Kozłowska podkreśliła także, że korzystanie z języka obcego przez wynalazców jest sprawą naturalną, ponieważ sprawy te mają wymiar światowy. Sytuacja polegająca na korzystaniu tylko z języka polskiego "wpłynęłaby na marginalizację Polski". Nie zgodziła się też z opinią o zagrożeniu płynącym z planowanego stosowania przez JSP środków zabezpieczających.
Prof. Szczepanowska-Kozłowska nie zgodziła się z prof. Nowicką, że Polska, podobnie jak Hiszpania i Włochy, nie powinna przystępować do jednolitego systemu ochrony patentowej. Podkreśliła, że brak jednolitego systemu patentowego może spowodować nie tylko deficyt ochrony w tym zakresie, ale także "marginalizację technologiczną" naszych wynalazców. Zauważyła, że "brak ochrony nie prowadzi do wzrostu innowacyjności". Akcentowała, że jeżeli nie wejdziemy do systemu, to albo będziemy korzystać z cudzych rozwiązań, albo stworzymy własne. W tę drugą opcję - jak dodała - "nie do końca wierzę".
Pod koniec maja w Brukseli odbędzie się posiedzenie Rady UE ds. Konkurencyjności, która zajmuje się tzw. pakietem patentowym, na który mają się złożyć trzy akty prawne: rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE wprowadzające wzmocnioną współpracę w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, rozporządzenie Rady dotyczące ustaleń mających zastosowanie do tłumaczeń oraz umowa międzynarodowa w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego. (PAP)
rjaw/ kjed/ je/
