Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci: reakcja Syrii na ograniczony atak może być niewielka

0
Podziel się:

W przypadku ograniczonego ataku Zachodu na Syrię reakcja władz tego
kraju i jego sojuszników będzie niewielka, ale akcja na szeroką skalę mająca na celu obalenie
reżimu prezydenta Baszara el-Asada rozpaliłaby sytuację w regionie - oceniają eksperci.

W przypadku ograniczonego ataku Zachodu na Syrię reakcja władz tego kraju i jego sojuszników będzie niewielka, ale akcja na szeroką skalę mająca na celu obalenie reżimu prezydenta Baszara el-Asada rozpaliłaby sytuację w regionie - oceniają eksperci.

"Wszystko zależy od charakteru, skali i celu zachodniego uderzenia i obecnie wydaje mi się, że chodziłoby tylko o atak ostrzegawczy" - powiedział politolog z Paryża Joseph Bahout.

"W tym przypadku ani libańskie ugrupowanie szyickie Hezbollah, ani Iran nie posunęłyby się bardzo daleko" - dodał Bahout, ekspert ds. Bliskiego Wschodu i Syrii. Teheran i wspierający syryjską armię w walkach z rebeliantami Hezbollah są głównymi sojusznikami reżimu w Damaszku.

"Możemy wyobrazić sobie uderzenia +boczne i pośrednie+, przypominające te wymierzone w Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ w Libanie (UNIFIL) lub rakiety wystrzeliwane w stronę Izraela, ale to w zasadzie nie byłoby nic nowego" - ocenił politolog.

Jednak jego zdaniem sytuacja zmieniłaby się, jeśli Zachód postanowiłby, że ataki miałyby doprowadzić do upadku reżimu. "W takim przypadku nie można wykluczyć skrajnej reakcji, głównie ze strony Iranu. Wciąż niewiadomą jest, jak zareaguje Rosja" - powiedział Bahout.

Moskwa ostrzegła, że operacja zbrojna przeciwko Syrii miałaby "bardzo poważne konsekwencje". Jednak minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zapytany w poniedziałek, co uczyni jego kraj, jeśli Zachód przystąpi do akcji zbrojnej przeciwko Syrii, odparł, że "Rosja nie zamierza z nikim prowadzić wojny".

Podczas poniedziałkowego spotkania z wysokim rangą przedstawicielem ONZ szef irańskiej dyplomacji Mohammad Dżawad Zarif ostrzegł, że "wykorzystanie środków wojskowych miałoby poważne konsekwencje nie tylko dla Syrii, ale też całego regionu".

"Na razie Iran wysyła ostrzeżenia, ale jeśli Amerykanie zdecydują się na interwencję, wpadną we własną pułapkę, a Iran będzie stał z boku i będzie obserwował jak Amerykanie i ich sojusznicy zatapiają się tym bagnie" - zapewnił analityk i dziennikarz Amir Mohebian z Iranu.

Z kolei według dyrektora Centrum Studiów Strategicznych w Damaszku Bassama Abu Abdullaha każde uderzenie, nawet ograniczone, może zaognić sytuację w regionie.

"Amerykanie mogą uderzyć, by zachować twarz w oczach sojuszników, którzy krytykują ich bezczynność, by uzyskać silną pozycję wobec Rosjan w negocjacjach pokojowych oraz by dać impuls rebeliantom w terenie" - sprecyzował.

Ale według Abdullaha "jeśli dojdzie do uderzenia, to nie zakończy się tylko na tym, bo druga strona odpowie i cały region się zapali, będzie wojna regionalna, nawet jeśli obecnie żaden z bohaterów nie chce odkryć kart".

"Kto zagwarantuje, że sprawy zakończą się na tym etapie?" - zastanawiał się Ibrahim al-Amin, który jest szefem bliskiego Syrii i Hezbollahowi libańskiego dziennika "Al-Achbar". "Kto zagwarantuje, że taka konfrontacja nie wywołał wojny totalnej, a riposta nie otworzy wrót do piekieł?" - dodał.(PAP)

jhp/ ro/

14455468

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)