Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci: trudno ścigać dopalacze

0
Podziel się:

Biznes związany z dopalaczami działa bardzo prężnie. Aby zapobiec
szkodliwym następstwom działania tych substancji potrzebne są działania profilaktyczne, zwłaszcza
edukacja - twierdzą eksperci.

Biznes związany z dopalaczami działa bardzo prężnie. Aby zapobiec szkodliwym następstwom działania tych substancji potrzebne są działania profilaktyczne, zwłaszcza edukacja - twierdzą eksperci.

Ta zwane dopalacze to bardzo niejednorodna grupa środków o działaniu psychotropowym, nawet specjaliści mają trudności z nadążaniem za ciągle pojawiającymi się na rynku nowymi produktami. Są to substancje o działaniu psychostymulującym i/lub halucynogennym, a samo pojęcie - zdaniem ekspertów - pochodzi w zasadzie od dziennikarzy. Skład dopalaczy często jest niejasny, mogą być zanieczyszczone różnymi silnie działającymi substancjami psychoaktywnymi. Odbiorcy to głównie młodzież.

"Z dopalaczami jest jak z alkoholem - nikt ich nie bierze, by stać się alkoholikiem" - mówi Adam Nyk z Monaru, kierownik warszawskiej Rodzinnej Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień przy ulicy Hożej 57. Wiadomo jednak, że podobnie jak picie, przyjmowanie dopalaczy nie może rozwiązać problemów - tylko je pogłębia. "Do niedawna trudno było mówić o niekorzystnych skutkach dopalaczy, jednak od pewnego czasu trafiają do nas pacjenci, którzy uzależnili się psychicznie i potrzebują ich codziennie. Są tacy, którzy stracili kontrolę nad swoim życiem i leczą się psychiatrycznie. Niewykluczone, że długotrwałe używanie tych substancji może być toksyczne i uszkadzać narządy wewnętrzne - czy tak jest, okaże się w przyszłości" - mówił Nyk.

Jak zwraca uwagę prof. Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie, duże niebezpieczeństwo wiąże się z kierowaniem pojazdami czy operowaniem ciężkim sprzętem pod wpływem substancji zmieniających świadomość. Niepokojące są możliwości interakcji dopalaczy z innymi substancjami działającymi na układ nerwowy, zwłaszcza alkoholem.

Kupując dopalacz, tak naprawdę nie wiemy, co kupiliśmy. Wiele z dopalaczy to środki stosowane legalnie na przykład do zwalczania szkodników, grzybów czy chwastów lub jako kosmetyki, mogą też zawierać nieudokumentowane domieszki. Ponieważ oficjalnie to "artykuły kolekcjonerskie, nie do spożycia przez ludzi", nie podlegają regulacjom prawnym, dotyczącym leków czy środków żywnościowych i trudno zakazywać obrotu nimi. Na miejsce każdego zakazanego preparatu pojawia się inny, o zmienionym składzie czy nazwie. Modyfikuje się je, by wzmóc pożądane przez klientów działanie, nie oglądając się na możliwe skutki uboczne.

Dopalacze to prężnie rozwijający się biznes. Najpierw były obecne głównie w Internecie, potem pojawiły się sklepy, teraz są już nawet automaty z dopalaczami i może je kupić w zasadzie każdy (pierwszy taki automat stanął w sklepie monopolowym w Łodzi).

Jako remedium proponuje się głównie zakazy, które zrównują dopalacze z narkotykami. Jednak na miejsce umieszczonego na liście środka zaraz pojawia się inny, o nieznanym działaniu.

Zdaniem Nyka, potrzebne są działania systemowe - przede wszystkim edukacja. Opowiadający o niebezpieczeństwach fachowcy od uzależnień są dla młodzieży wiarygodni - i nawet jeśli młodzi ludzie mimo to wpadną w kłopoty, będą przynajmniej wiedzieli, gdzie szukać pomocy.(PAP)

pmw/ ls/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)