Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekspert: Incydenty podnoszą stawkę na Półwyspie Koreańskim

0
Podziel się:

Incydenty zbrojne między obu państwami koreańskimi, jak ten z wtorku na Morzu
Żółtym, podnoszą stawkę w konflikcie na Półwyspie Koreańskim - powiedział PAP ekspert wojskowego
ośrodka badawczego RUSI (Royal United Services Institute) John Hemmings.

Incydenty zbrojne między obu państwami koreańskimi, jak ten z wtorku na Morzu Żółtym, podnoszą stawkę w konflikcie na Półwyspie Koreańskim - powiedział PAP ekspert wojskowego ośrodka badawczego RUSI (Royal United Services Institute) John Hemmings.

"To poważny incydent wpisujący się w kontekst napiętych stosunków między obydwoma państwami koreańskimi i podnoszący ryzyko zbrojnej konfrontacji między nimi" - zaznaczył.

Do zbrojnych incydentów w regionie dochodziło w 1999 r., 2002 r., 2009 r. i dwukrotnie w roku bieżącym.

"Do większości incydentów zbrojnych dochodzi z inicjatywy Korei Płn. Tym razem wygląda na to, że Korea Płn. zareagowała przesadnie na zwykłe wydarzenie, jakim były ćwiczenia morskie Korei Płd. Takie ćwiczenia są regularnym wydarzeniem i organizują je obie strony" - zaznaczył.

Według niego, północnokoreańscy dowódcy niskiego szczebla, ostrzeliwując wyspę Yeonpyeong na Morzu Żółtym w pobliżu spornej granicy między obu krajami, doprowadzili do eskalacji. W wyniku ostrzału zginęło co najmniej dwóch południowokoreańskich żołnierzy, a 12 zostało rannych, stan dwóch z nich jest poważny. W płomieniach stanęło kilkadziesiąt budynków. Ludność ewakuowała się do schronów.

"Dowódcy wojskowi Korei Płn. skorzystali z okazji stwarzanej przez ćwiczenia Korei Płd., by okazać niezadowolenie z powodu faktycznej granicy morskiej, której nie uznają, ponieważ przebiega w bliskiej granicy od ich wybrzeża" - dodał.

Sporna granica morska między obu państwami koreańskimi przebiega w odległości 1,8 mili morskiej na północ od Yeonpyeong, wysepki o powierzchni 7 km kw. zamieszkanej przez 1,6 tys. mieszkańców. Odległość wyspy od północno-zachodniego wybrzeża Korei Płd. wynosi 60 mil morskich, a od wybrzeża Korei Płn. około 8 mil.

Korea Płn. twierdzi, że rzeczywista granica morska przebiega dalej na południe i obawia się, że w przypadku poważnego konfliktu Yeonpyeong może być wykorzystany do wyrządzenia jej szkód - wyjaśnia ekspert.

"Mimo iż mamy do czynienia z incydentem lokalnym, nie oznacza to, że nie jest on poważny" - ocenia Hemmings.

"Sporny rejon jest bardzo zmilitaryzowany. Obie strony zdają sobie sprawę, że stawka w konflikcie zbrojnym w tym regionie musiałaby być bardzo wysoka. W przypadku Korei Płn. wojna mogłaby nawet zagrozić przetrwaniu reżimu. Z tego powodu Seul i Phenian zechcą zapewne wygasić temperaturę wywołaną przez incydent, ale niewątpliwie Phenian jest stroną nieprzewidywalną" - wskazuje brytyjski ekspert.

Polityczne korzyści z incydentu osiągną jego zdaniem "twardogłowi" po obu stronach. Siły Korei Płn. zostaną docenione za czujność i będą miały poczucie sukcesu, a Korea Płd. uzna, że incydent uzasadnia jej twarde stanowisko wobec Północy.

Z Londynu Andrzej Świdlicki (PAP)

asw/ dmi/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)