Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekspert: Rosja ma prawo żądać przeprosin i odszkodowania

0
Podziel się:

Po poniedziałkowych wydarzeniach Rosja ma prawo żądać przeprosin od
odpowiedniego rangą urzędnika rządu polskiego i odszkodowania - uważa prof. Ireneusz Kamiński z
PAN. Jego zdaniem można spodziewać się, że Rosjanie, dbając o interes swojego kraju, będą eskalować
żądania.

Po poniedziałkowych wydarzeniach Rosja ma prawo żądać przeprosin od odpowiedniego rangą urzędnika rządu polskiego i odszkodowania - uważa prof. Ireneusz Kamiński z PAN. Jego zdaniem można spodziewać się, że Rosjanie, dbając o interes swojego kraju, będą eskalować żądania.

Prof. Kamiński, ekspert prawa międzynarodowego, podkreślił w rozmowie z PAP, że zgodnie z regułami, m.in. Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych, państwo przyjmujące dyplomatów - czyli w tym przypadku Polska - jest zobowiązane do zapewnienia im bezpieczeństwa i sprawnego funkcjonowania.

"Polska powinna w ten sposób chronić każdą placówkę dyplomatyczną na terenie naszego kraju; w sposób oczywisty w przypadku wczorajszych burd tego obowiązku nie dopełniła" - powiedział PAP Kamiński.

W tym przypadku - zaznaczył - "jak najbardziej zrozumiałym i przyjętym zachowaniem" jest żądanie przeprosin. "I takie przeprosiny, czy też wyrazy ubolewania, powinny ze strony Polski zostać wystosowane" - dodał.

Podkreślił, że choć rzecznik polskiego MSZ niezwłocznie wyraził w imieniu Polski wyrazy ubolewania, to nie była to ranga właściwa do wymiaru sprawy. "Aby to wybrzmiało odpowiednio mocno, powinien zrobić to urzędnik bardziej odpowiedni rangą, bardziej identyfikowalny z rządem polskim, czyli w tym przypadku szef MSZ, minister Radosław Sikorski" - ocenił.

W przypadku strat materialnych - dodał Kamiński - Rosja może też zażądać naprawy szkód lub odszkodowania finansowego, wystarczającego do jej usatysfakcjonowania jako strony poszkodowanej.

"W ogóle mamy do czynienia z daleko posuniętym, nie tylko w stosunku do Polski, konsekwentnym postępowaniem Rosji w przypadku naruszenia jej interesów, co pokazuje choćby tzw. incydent holenderski" - zauważył Kamiński.

6 października w Hadze zatrzymany został radca rosyjskiej ambasady w Holandii Dmitrij Borodin. Strona rosyjska utrzymywała wówczas, że holenderska policja wtargnęła do domu dyplomaty, pobiła go i przez wiele godzin przetrzymywała na posterunku, po czym wypuściła bez wyjaśnień i przeprosin.

Wtedy - mówił Kamiński - Rosja najpierw zażądała przeprosin, a gdy je otrzymała, eskalowała żądania; zażądała dodatkowo ścigania i ukarania policjantów odpowiedzialnych za to wydarzenie. "Ten mechanizm eskalacji żądań może zostać też zastosowany w Polsce" - powiedział Kamiński.

Dodał, że tego rodzaju postulaty nie mogą być w żadnym przypadku spełnione. "To jest już kwestia polskiego prawa. Żaden urzędnik nie może choćby próbować wpłynąć na działanie niezawisłego sądu. To przeczy zarówno prawu krajowemu jak i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" - podkreślił Kamiński.

Rosyjskie MSZ poinformowało, że ambasadorowi Polski w Rosji Wojciechowi Zajączkowskiemu przekazany został stanowczy protest z powodu burd, do jakich w poniedziałek doszło przed ambasadą Rosji w Warszawie. Rosyjski resort spraw zagranicznych zakomunikował, że Rosja żąda od polskich władz oficjalnych przeprosin w związku z tymi wydarzeniami. Ambasador Rosji w Polsce Aleksander Aleksiejew nazwał we wtorek "sytuacją absolutnie nie do przyjęcia" poniedziałkowe zdarzenia.

Zarówno w poniedziałek jak i wtorek polskie MSZ, słowami rzecznika resortu Marcina Wojciechowskiego, wyraziło głębokie ubolewanie w związku z agresywnym zachowaniem oraz incydentami ze strony uczestników "Marszu Niepodległości" z udziałem Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego.

Gdy "Marsz Niepodległości" przechodził ulicą Spacerową, na tyłach ambasady Rosji stanęła w ogniu budka policji ochraniającej budynek. Na teren ambasady rzucano petardy i race. Kilku uczestników marszu próbowało wspiąć się na ogrodzenie ambasady. Podpalono też stertę śmieci na podwórku kamienicy obok. Niektóre media w Rosji - m.in. agencja ITAR-TASS i telewizja NTV - oceniły już wydarzenia w Warszawie jako "atak na rosyjską placówkę dyplomatyczną". (PAP)

wni/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)